Forum www.mikelandonphorum.fora.pl Strona Główna


www.mikelandonphorum.fora.pl
Forum fanów i wielbicieli cudownego aktora i człowieka - Michaela Landona
Odpowiedz do tematu
Znak Zorro -Pogoda na szczeście
Iwonka27
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

Anna Maria Verdugo ,była to zachwycająca piękność w wieku około lat dwudziestu.
W zanikającym dziewczęcym blasku ,widać już było świadomą swej siły kobietę.
Miała ciemne włosy i regularne rysy ,oczy jak dwa kryształy migające w blasku świecy.
Usta czerwone jak krew ,alabastrowe czoło i cera jak płatek świeżej róży.
Jej charakter to był miód z dodatkiem przypraw.
Duma i autorytet panny świadomej swojej urody ,trzymały w ryzach konkurentów do jej ręki.
Pod maską idealnych manier kryła się żywa ,uparta i dość porywcza osoba.
Słuchała wyjaśnień Ricardo z dość ponurą miną ,powstrzymując się z trudem od wybuchu.
Ricardo Alano był dość przystojnym młodzieńcem ,którego życie upływało na robieniu innym złośliwych figli i dowcipów.
-Myślałem ,że jak odpalę fajerwerki w pokoju Diego ,to będzie zabawne -rzekł zwracając się do Anny Marii.
-Twoje żarty wcale nie są miłe -odparła Anna Maria. Czy w ogóle do ciebie dociera co narobiłeś ?
Diego oślepł ,mógł zginąć.
-Nie chciałem nikogo skrzywdzić ,uwierz mi -rzekł Ricardo. Diego jest przecież moim przyjacielem.
- To cię wcale nie usprawiedliwia -stwierdziła młoda kobieta.
Pójdę porozmawiać z Diego.
-Nie sądzę by ci się to udało. On nie chce z nikim rozmawiać ,nie wychodzi z pokoju.
-A jednak spróbuje -odparła Anna Maria.

Diego de la Vega był wysoki ,smukły ,szczupły w pasie a szeroki w ramionach.
Jego twarz była subtelna i pyszna zarazem.
Ciemne faliste włosy ,cienki prosty nos , piwne oczy ,mały czarny wąsik nad delikatnymi ,zmysłowymi wargami.
Otoczenie widziało w nim tylko zniewieściałego dandysa i bawidamka ,urokliwego ale jednak łamagę.
Zawsze był nienagannie ubrany ,nosił wykwitnę garnitury ,kamizelki z niedbałą swobodą ,zupełnie jakby nie zdając sobie sprawy z ich wspaniałości.
Kurtuazja i maniery jakich nie powstydził by się najbardziej wymagający salon paryski ,znajomość ludzi i rzeczy ,sprawiały ,że zdumiewał i fascynował otoczenie.
Znał niemiecki ,francuski ,trochę też grecki. Czytał dzieła Platona ,miał teleskop i własną hodowlę sokołów.
Choć był uważany za ospałego niezdarę ,nie odróżniającego jednego końca szpady od drugiej ,był jednak najlepszym jeźdźcem w okolicy ,a chód i opanowanie zjednywały mu szacunek.
W swoim zamiłowaniu do muzyki ,sztuki ,poezji był zupełnie odosobniony.
Do tej pory czuwała nad nim szczęśliwa gwiazda ,teraz jednak wszystko się odmieniło i Diego zastanawiał się czemu Bóg skierował go do Szkoły Cierpienia.
-Diego.
-Anna Maria.
-Jak mnie poznałeś ?
-Po zapachu twoich perfum.
-Chciałam z tobą porozmawiać -rzekła młoda kobieta.
-Niby o czym ? Nie potrzebuje litości.
-Nie lituję się wcale nad tobą -rzekła a w jej głosie usłyszał czułość jakiej nigdy wcześniej tam nie było. Nie chce tylko byś był taki uparty i dumny i siedział tu sam. Są ludzie którzy cię kochają ,twój ojciec ,Bernardo i ja.
-Rzeczywiście -zgodził się Diego. Zapomniałem o tym ,że kochasz mnie jak brata. Powiedziałaś mi to kiedyś wyraźnie ,że żaden mężczyzna ,nie wygra nigdy z Zorro. On dokonuje nadzwyczajnych czynów ,nie ma dla niego rzeczy niemożliwych.
-Tak to prawda tak powiedziałam ,ale ostatnio wiele się zmieniło -odparła Anna Maria. Uwierz mi .Uczucia się zmieniają ,bo takie jest życie.




Ksiądz Felipe ,był niskim mężczyzną w średnim wieku ,o głowie pobielonej szronem.
W przeciwieństwie do innych zakonników ,miał ciepły wyrozumiały uśmiech i miłe słowo dla każdego ,bo był tolerancyjny wobec ludzkich słabości.
Wszyscy którzy go znali ,uważali ,że to chodząca dobroć ,delikatność i autoironia,choć Felipe przyznawał ,że musi sam walczyć ze swoją porywczą naturą.
Uśmiechnął się widząc Annę Marię ,zjawiskową piękną i pełną uroku.
-Możemy porozmawiać ,proszę księdza -spytała młoda kobieta.
-Oczywiście -odparł ksiądz Felipe. Ty i twój ojciec wracacie do Montery ?
-Nie -rzekła Anna Maria. Przedłużamy naszą wizytę ,bo chcemy pomóc Diego i Don Alejandro.
-Jak się Diego czuje ?
-Nie najlepiej. O tym właśnie chciałam z księdzem porozmawiać.
Nie wierzy ,że chce go poślubić ,uważa ,że robię to z litości.
-A czy tak jest rzeczywiście ? Bo jeśli żywisz do niego tylko współczucie z powodu zaistniałej sytuacji ,to nie powinnaś za niego wychodzić.
Wszyscy też wiedzą o twoich uczuciach do Zorro.
-Zrozumiałam ,że moje zauroczenie Zorro było powierzchowne i płytkie-rzekła młoda kobieta.
Pocałował mnie i sądziłam ,że to miłość ,a to było tylko marzenie o rycerzu bez skazy na białym rumaku ,takie jakie ma prawie każda dziewczyna.
Żyłam tym marzeniem i nie dostrzegałam Diego obok siebie. A gdy wybuchły te fajerwerki ,myślałam ,że zginął i zrozumiałam ,jaki jest dla mnie ważny.
To ja byłam ślepa i teraz dopiero widzę. Ale Diego nie chce mi uwierzyć ,że mówię prawdę i nie wiem jak go tego przekonać.
-Nie martw się drogie dziecko ,pojadę i z nim porozmawiam -rzekł ksiądz Felipe.
-Dziękuję księdzu -odparła Anna Maria.

Po rozmowie z księdzem Felipe ,Diego długo siedział zamyślony.
Usłyszał nagle kroki Anny Marii i zawołał ją.
-Chciałem cię przeprosić za moje zachowanie -rzekł zwracając się do Anny Marii. Byłem bardzo nieprzyjemny rano.
-Nie musisz mnie przepraszać -odparła Anna Maria. Masz prawo być wściekły na cały świat.
-Ksiądz Felipe powiedział ,że jak Bóg zamyka jedne drzwi ,to później otwiera drugie -rzekł Diego. Może i ma rację. Chciałem ci coś powiedzieć.
-Wiem Diego -odparła Anna Maria ,delikatnie dotykając jego policzka.
Zorro powiedział ,że muszę się uważnie rozejrzeć i wtedy będę wiedziała ,kto ukrywa się za maską.

-Nic mi nie wychodzi ,gdy nie mam na sobie czarnego stroju -odparł Diego.
-To nieprawda -zaprzeczyła stanowczo młoda kobieta. Nie musisz być zawsze bohaterem i tak cię kocham ,całym sercem.
-Potrafisz być bardzo przekonywująca -stwierdził mężczyzna ,uśmiechając się swym dawnym uśmiechem.
Jego uśmiech był poezją ,czymś baśniowym i fantasmagorycznym zarazem.









Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Iwonka27 dnia Nie 17:26, 04 Cze 2017, w całości zmieniany 14 razy
Zobacz profil autora
Znak Zorro -Pogoda na szczeście
Iwonka27
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

Przed oczami Anny Mari stanęło pewne wspomnienie.
Służąca otworzyła drzwi i wpuściła do środka młodego mężczyznę ,który przedstawił się jako Don Diego de la Vega.
Koniecznie chciał się widzieć z ojcem Anny Marii.
Anna Maria przedstawiła się i zaprowadziła gościa do salonu ,gdzie za chwilę miał się pojawić jej ojciec.
Jak każda kobieta zwróciła od razu uwagę na fakt ,że Diego jest przystojny ,wręcz nieziemsko piękny.
Wysoki brunet ,cienki w pasie ale miał szerokie ramiona.
Charakterystyczny mały czarny wąsik nad subtelnie wykrojonymi ,czerwonymi niczym świeże truskaweczki wargami.
Rysy jakby wyrzeźbione delikatną ręką mistrza.
Przepastne oczy ,w których czaił się wesoły ,łobuzerski błysk.
Był doskonałe ubrany ,a głos zdradzał obycie i wykształcenie zdobyte w najlepszych szkołach.
Diego usiadł na fotelu ,a po chwili wstał bo do pokoju wszedł Verdugo.
Człowiek w średnim wieku o siwych włosach i wąsach.
-Witam -rzekł zwracając się do młodego mężczyzny. Czyli to pan jest przyjacielem mojego dawnego przyjaciela Alejandro de la Vegi ?
-Tak -odparł Diego.
-Czyli przyjechał pan do Montery z Los Angeles i przywiózł mi pieniądze ?
-Dzisiaj rano ,gdy byłem w hotelu zostałem napadnięty -rzekł Diego.
-Nie jest pan zaskoczony -rzekł Diego po chwili ,bo będąc przebiegłym szachistą obserwował ludzi bardzo uważnie.
-No cóż ,takie sytuacje zdarzały się już wcześniej -odparł Verdugo.
-Zastanawia mnie skąd bandyci wiedzieli ,ile dokładnie mam panu przywieść -rzekł Diego.
-Sugeruje pan ,że miałem coś wspólnego z tym napadem -spytał Verdugo ,wyraźnie zirytowany.
-To pan to powiedział -odparł spokojnie młody de la Vega.
Do pokoju weszła Anna Maria ,niosąca w ręku szklanki z winem.
Diego uśmiechnął się do niej ,bo wyróżniała się wyjątkową urodą.
Miała ciemne włosy ,cienką talię ,błyszczące oczy ,patrzące na świat pewnie i z przekonaniem ,że widzi najlepszy ze światów.
Cera biała jak śnieg ,a usta czerwone jak krew.
Różowa sukienka ,doskonale dobrana i podkreślająca jej figurę ,bo była zgrabniutka jak mało która dziewczyna.
-Dzisiaj taki gorący dzień -rzekła uśmiechając się do Diego ,że pomyślałam ,że chętnie się pan napije. Mam nadzieję ,że zostanie pan tutaj dłużej i będzie do nas często wpadał.
-Z pewnością tak będzie -odparł Verdugo. Pan Dela Vega szuka odpowiedzi na wiele pytań.
-Jakich pytań -spytała zdumiona Anna Maria.
-Na przykład takich czy twój ojciec nie jest złodziejem i zdrajcą -rzekł Verdugo.
-Nie ujął by tego w ten sposób -odparł Diego.
-Jak pan śmie -rzekła Anna Maria zwracając się do Diego.
Wpadła w złość i wyglądała niczym aksamitny młotek.
-Hiszpania toczy wojnę ,mój ojciec się naraża sprowadzając dostawy z stamtąd i co otrzymuję w zamian ?
Pan nie jest wart mu butów czyścić.
Anna Maria zamachnęła się na młodego mężczyznę ,chcąc wylać na niego wino ,Diego wykazał się jednak błyskawicznym refleksem.
-Wino wygląda na doskonałe ,szkoda by się zmarnowało -rzekł z uśmiechem.







Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Iwonka27 dnia Sob 12:56, 10 Cze 2017, w całości zmieniany 4 razy
Zobacz profil autora
Micca
Administrator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1836
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stettin, West Pomerania

Jak zwykle piękne Very Happy Tylko zdradź mi, ile on jeszcze pocierpi, bo mi go strasznie żal Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Znak Zorro -Pogoda na szczeście
Iwonka27
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

Dziękuje za komentarz.
Niedługo ,bo sądzę ,że operacja się uda ..
Też mi go żal ,że jest taki biedny ,to miałabym ochotę go pocieszyć i przytulić ..
Ale to może dziwne ,ale takiego go lubię najbardziej ,gdy ma jakoś słabość a nie jest taki nieznośnie doskonały ..
Trzeba go było trochę połamać ,pokruszyć ..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Micca
Administrator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1836
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stettin, West Pomerania

To chyba każdy tak ma... ludzie chcą ideału, ale w rzeczywistości wcale go nie lubią Rolling Eyes Ja też nie przepadam za osobami bez wad... mów Mike jest bardzo ludzki i jako on sam i jako Joe i jest to coś, co najbardziej w nim uwielbiam... burza emocji w środku Smile Wrażliwy mężczyzna - w prawdziwym życiu też bym takiego chciała Very Happy Nie ideał, tylko człowieka, który ma w sobie słodycz Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Znak Zorro -Podstępne serce
Iwonka27
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

Bo w każdym z nas są różne kolory ..
Nikt nie jest doskonały ,czysty jak łza ,ludzie są złożeni z wad i zalet ..
Diego jest niby takim wychuchanym paniczykiem ,ale tak naprawdę oglądając uważnie dostrzeże się ,że to co w nim mroczne ,dzikie i zmysłowe ukryte jest w figurze Zorro ..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Znak Zorro -Pogoda na szczeście
Iwonka27
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

Diego ogarnęła fala wspomnień..

Uciekając przed żołnierzami ,trafił do kościoła ,założył strój zakonnika i ukrył się za konfesjonałem ,gdy do kościoła weszła młoda kobieta.
-Przyszłam się wyspowiadać -rzekła Anna Maria.
Złamałam czwarte przykazanie.
-Zabiłaś kogoś ?
-To nie jest czwarte przykazanie -odparła młoda kobieta z oburzeniem.
-W jakim sposób złamałaś najświętsze z przykazań.
-Miałam nieczyste myśli o mężczyźnie.
-Był przystojny ?
-Nie wiem -rzekła dziewczyna. Miał na twarzy maskę. Widziałam tylko jego oczy ,a one mnie zahipnotyzowały.
Diego uśmiechnął się pod wąsem ,słysząc te słowa.
-Moje drogie dziecko -rzekł fałszywy zakonnik -nie zrobiłaś nic złego.
W życiu trzeba się kierować głosem swojego serca.

-Garcia musimy wejść i przeszukać kościół -rzekł kapitan Ramon.
Był to młody dość ,przystojny mężczyzna ,blondyn o okrutnym wyrazie twarzy ,zimnych rybich oczach i ustach.
Sierżant Dymitr Lopez Garcia był zaś z kolei operetkową figurą ,której nikt nie traktował poważnie.
Był puszysty i poruszał się jak słoń w składzie porcelany i miewał problemy ze zrozumieniem bardziej skomplikowanych zdań.
-Nie możemy szukać tutaj Zorro ,przecież to dom Boży -zaprotestował sierżant.
-Garcia czemu ty właściwie służysz w armii ?
-By spełniać wszystkie pańskie rozkazy -odparł sierżant ze smutną rezygnacją.
-Garcia jesteś geniuszem -odparł z zadowoleniem kapitan.
Żołnierze weszli do kościoła ,a zdziwiony kapitan zobaczył Annę Marię.
-Co panienka tu robi -spytał kapitan.
-Spowiadałam się -odparła Anna Maria.
-A co panowie tutaj robią -spytał chudy ksiądz Simon ,który wszedł do świątyni.
-Musimy sprawdzić kościół ,bo szukamy Zorro. Zaraz ,komu się panienka spowiadała ,skoro ksiądz jest tutaj ?
Kapitan wszedł do zakrystii ,ale nie było tam nikogo ,tylko litera Z …

Następnego dnia Diego odwiedził znowu hacjendę Verdugo.
-Czemu pan tu przyszedł -spytała Anna Maria.
-Muszę się spotkać z pani ojcem -odparł Diego.
-Ojciec nie może z panem rozmawiać. Odnowiła się stara rana i leży w łóżku.
-Doprawdy ?
-Tak ,proszę stąd wyjść.
-Muszę z pani ojcem porozmawiać na temat pewnej ważnej sprawy -odparł Diego.
-Znam ja te pańskie sprawy -rzekła Anna Maria znowu wpadając w gniew.
Znowu będzie pan obrażał mojego ojca swoimi insynuacjami.
Niech pan stąd wyjdzie.
-To naprawdę bardzo ważne ,poczekam na pani ojca -odparł Diego.
Usiadł sobie na fotelu.
-Gdyby kapitan Ramon tu był ,to kazałabym pana wyrzucić.
-Ale go nie ma ,wiec skorzystam z okazji -Diego uśmiechnął się z uroczą złośliwością.
-Dobrze wobec ,tego będę tak samo uparta jak pan -rzekła Anna Maria.
I czemu się pan tak głupkowato śmieje ?
-Bo jest pani taka śliczna ,gdy się złości -rzekł mężczyzna ,patrząc z przyjemnością na jej zarumienione policzki i błyszczące oczy.
Anna Maria nieco udobruchana ,słysząc te słowa roześmiała się perlistym śmiechem.



Diego ,wyrwał się z zamyślenia ,bo usłyszał pukanie do drzwi swojego pokoju.
-Proszę wejść -rzekł.
Anna Maria weszła i usiadła na fotelu ,naprzeciwko krzesła Diego.
Wyglądała przeuroczo w nowej ,różowej ,muślinowej sukience.
Słońce ,które przebijają się do pokoju ,wyświetliło nad jego głową coś w rodzaju promiennej aureoli.
-Czy rozmawiałeś z lekarzem Diego ?
-Tak ,rozmawiałem -rzekł Diego ,tonem jakiego nigdy wcześniej u niego nie słyszała. Muszę sam podjąć decyzję. Operacja może się nie udać.
-Musisz wyzdrowieć ,by kontynuować swoją misję -odparła Anna Maria.
-A jak nie wyzdrowieję ?
-To niczego między nami nie zmienia -rzekła młoda kobieta z przekonaniem.
-Nie chce byś się dla mnie poświęcała. Nie mam prawa ,tego od ciebie wymagać byś została ze mną w Krainie Ciemności.
Możesz wyjść za mąż za Ricardo.
-Diego ,ale ja już podjęłam decyzję i jej nie zmienię -stwierdziła młoda kobieta.
Kocham cię ,zawszę cię kochałam i nie mogę cię zostawić.
-Chce tylko byś była szczęśliwa-rzekł mężczyzna.
Młoda kobieta podeszła do niego i popatrzyła na jego twarz ,doskonalę piękną w potocznym rozumieniu piękna.
Położyła mu ręce na uszach i słodko pocałowała w usta ,zabierając mu tym samym serce na zawsze.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Iwonka27 dnia Nie 15:02, 11 Cze 2017, w całości zmieniany 4 razy
Zobacz profil autora
Micca
Administrator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1836
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stettin, West Pomerania

Ahaha, z tą spowiedzią to było świetne Laughing Ale, wylecz go w końcu Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Znak Zorro -Zaginiony ojciec
Iwonka27
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

Okey ,twoje życzenie wkrótce się spełni.
Zresztą nie umiałabym go dłużej tarmosić ,za bardzo go lubię ..
Ale musiałam go nieco urealnić ,bo wcześniej było tak magicznie ,że wszyscy wiedzieli ,że to bajkowe ..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Iwonka27 dnia Śro 6:55, 14 Cze 2017, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Znak Zorro -Pogoda na szczeście
Iwonka27
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

Kilka dni po operacji ,doktor pozwolił zdjąć opatrunki z twarzy Diego.
-Ja widzę -rzekł oszołomiony młody mężczyzna. Jesteś piękniejsza niż zwykle Anno Mario.
Młoda kobieta podeszła do niego ,wręcz pofrunęła w jego ramiona.
Alejandro i doktor Gonzales uśmiechnęli się porozumiewawczo do siebie i taktownie wyszli z pokoju ,zostawiając młodych samych.
-Wyjdziesz za mnie -spytał Diego młodą ,niezwykle urodziwą kobietę.
-Przecież wiesz -odparła Anna Maria patrząc na niego z czułym zachwytem.
-Ale chce to usłyszeć jeszcze raz -rzekł Dela Vega.
-Tak ,wyjdę za ciebie -w głosie dziewczyny była niezachwiana pewność.
To będzie dla mnie zaszczyt ,zostać twoją żoną.
-Wiedziałem ,że cię kocham ,już wtedy gdy próbowałaś mnie oblać winem.
-A ja cię chciałam wtedy udusić -odparła Anna Maria z uśmiechem.
-Wiem o tym -Diego odwzajemnił uśmiech dziewczyny.
Pochylił się nad nią i pocałował w usta ,ona oddała pocałunek i zapadła słodka cisza..

Parę dni później Diego i Anna Maria byli na spacerze ,gdy zobaczyli jadącego w ich stronę kapitana Ramona.
Kapitan zsiadł z konia i uprzejmie się przywitał.
-To dobrze ,że odzyskałeś wzrok Diego -rzekł kapitan ,a w jego głosie wyczuwało się fałsz.
W głębi duszy zdrowie Diego było mu obojętne ,bo pogardzał tym paniczykiem ,pięknoduchem ,który ma wszystko podane na tacy.
-Dziękuję kapitanie -odparł młody Dela Vega. Pan dalej ściga tego jak mu tam Zorro ?
-Tak -odparł Ramon ,marszcząc surowo brwi.
-Co za podłe czasy -westchnął paniczyk. Człowiek nie może nawet spokojnie iść do spowiedzi.
Uwaga Diego nieco rozdrażniła kapitana ,wiec pożegnał się ,wsiadł na konia i odjechał.

Po chwili nadjechał sierżant Garcia.
-Witam sierżancie -rzekł Diego. Miło pana widzieć ,bo chciałem pana zaprosić na nasz ślub.
-Wesele ,znakomity pomysł -ucieszył się sierżant ,który miał twarz szczerą i sympatyczną niczym pyza ziemniaczana.
-Opowie pan Annie Marii jakim sposobem został pan sierżantem ,ona jeszcze nie zna tej historii.
-To nie było takie proste -rozrzewnił się Garcia na wspomnienie dawnych czasów. Bardzo długo byłem zwykłym szeregowcem.
Aż pewnego dnia zobaczyłem ,jak kapitan całuję żonę sędziego.







Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Iwonka27 dnia Czw 7:29, 15 Cze 2017, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Micca
Administrator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1836
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stettin, West Pomerania

No i fajnie Very Happy Żona sędziego Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Znak Zorro -Pogoda na szczeście
Iwonka27
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

Dziękuję za komentarz.
Sierżant Garcia rozwala system ..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Znak Zorro -Pogoda na szczeście
Iwonka27
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

-Wyjeżdżam -rzekł Ricardo ,zwracając się do Diego. Wracam do San Francisco.
Przepraszam cię za wszystko.
-Już ci wybaczyłem -odparł Diego.
-A swoją drogą -spytał Ricardo ,możesz mi zdradzić ,jakim sposobem zdobyłeś miłość Anny Marii i przegoniłeś Zorro z jej serca ?
-Jakby to powiedzieć -Diego uśmiechnął się leciutko kącikiem warg -miałem po prostu dużo szczęścia.
W tym momencie zauważył ,że Bernardo daję mu jakieś znaki ,co znaczyło ,że muszą się obaj udać do tajemnego przejścia.
-Muszę coś pilnie załatwić i nie mogę cię odprowadzić -rzekł Diego do Ricardo.
-Rozumiem -odparł Ricardo.

-O co chodzi Bernardo ? Zorro znowu ma coś do załatwienia ?
Miguel aresztowany ?
Jest tak biedny ,że nie stać go było na zapłacenie nowego podatku.
Mógł prosić o pomoc mojego ojca ,ale jest zbyt honorowy i dumny.
Dawaj mi płaszcz ,maskę i szpadę.

Tego samego dnia wieczorem ,kapitan Ramon był w swoim biurze.
Z zadowoleniem przeglądał się swojemu odbiciu w lustrze ,bo jak każdy narcyz ,był zachwycony głównie samym sobą.
Nagle usłyszał jakieś krzyki i wyszedł na zewnątrz.
Zobaczył zdezorientowanych żołnierzy ,którzy stali obok grubego sierżanta ,który miał na sobie płaszcz i śmieszną małą ,czarną maseczkę na twarzy.
-Garcia -spytał kapitan ostrym tonem zwracając się do swojego podwładnego -co to ma znaczyć ?
Cóż to za idiotyczne przebranie ?
-Jak pan poznał ,że to ja ,miałem przecież na sobie maskę -odparł zdumiony sierżant.
-Tylko gdybyś się przebrał za żołnierza ,mógłbyś każdego nabrać -rzekł Luis Ramon. Wytłumaczysz mi ,dlaczego się tak ubrałeś ?
-To proste panie kapitanie -odparł Garcia. Chciałem sprawdzić co byśmy zrobili ,gdyby pojawił się Zorro i chciał uwolnić Miguela.
Dlatego na ochotnika zgodziłem się odegrać ,jego rolę.
-Garcia wiesz gdzie znajduję się pustynia Gobi ?
-Nie ,panie kapitanie.
-To wkrótce się dowiesz ,bo cię tam wyślę. By wreszcie odpocząć od twojej tłustej gęby i durnych pomysłów.
-A nie może mnie pan wysłać do siedziby gubernatora w Montery ?
-Mają tam jeszcze lepsze wina niż tutaj -rzekł kapitan.
-Zgadza się -przytaknął sierżant ,a na jego twarzy pojawił się błogi uśmiech.
-Nie pozwoliłem ci się odzywać -rzekł surowo komendant . Zejdź mi z oczu ,bo nie ręczę na siebie.
-Tak jest panie kapitanie -zgodził się uprzejmie Garcia.







-Bernardo nie mogłem nic zrobić -rzekł wściekły Diego.
Ten gruby Zorro ,narobił takiego rabanu ,że zleciał się cały garnizon.
Na twarzy niemego sługi ,pojawił się zawód.
-Czy ty nie rozumiesz ,że w tej sytuacji nawet dwunastu Zorro by nie pomogło?
Nie da się nic zrobić.
Dzisiaj nie da się nic zrobić. Ale spróbuję jutro ,jeśli mi pomożesz ?

Mężczyzna ,uśmiechnął się słysząc ostatnie słowa.
Ich relacja mimo ułomności Bernardo ,była partnerska.
Bo oboje wiedzieli ,że prawdziwa przyjaźń ,polega na dawaniu ,a nie braniu..

Następnego dnia rano ,Bernardo w stroju Zorro przejeżdżał koło garnizonu.
Żołnierze na czele z kapitanem ,ruszyli za nim w pościg ,a w tym czasie Zorro zdążył uwolnić Miguela.

-Nie dałbym sobie rady bez ciebie dzisiaj -rzekł Diego zwracając się do Bernardo po udanej akcji.
Służący ,pokraśniał z zadowolenia.





Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Iwonka27 dnia Pią 12:33, 16 Cze 2017, w całości zmieniany 9 razy
Zobacz profil autora
Micca
Administrator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1836
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stettin, West Pomerania

Nie no, coraz lepiej Laughing Bardzo lepiej Very Happy Czekam na więcej Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Znak Zorro -Pogoda na szczeście
Iwonka27
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

Bardzo dziękuję.
Miło to czytać.
Jakieś tam pomysły się kształtują ,ale nie wiem czy będę miała czas je spisać.
Nawet nie wiesz jak się cieszę ,że chcesz ciągu dalszego ..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Iwonka27 dnia Sob 11:10, 17 Cze 2017, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Znak Zorro -Pogoda na szczeście
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 4  

  
  
 Odpowiedz do tematu