Forum www.mikelandonphorum.fora.pl Strona Główna


www.mikelandonphorum.fora.pl
Forum fanów i wielbicieli cudownego aktora i człowieka - Michaela Landona
Odpowiedz do tematu
Micca
Administrator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1836
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stettin, West Pomerania

Czyli jednak Rolling Eyes Miejmy nadzieję, że ten kapitan się wreszcie zmyje Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Znak Zorro -Pogoda na szczeście
Iwonka27
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

Nie bardzo rozumiem Domi ,czy jesteś rozczarowana odcinkiem ?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Micca
Administrator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1836
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stettin, West Pomerania

Jestem zachwycona Very Happy I liczę na to, że kapitan się wystraszy i ucieknie Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Znak Zorro -Pogoda na szczeście
Iwonka27
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

-Garcia -kapitan Ramon wydobył z siebie ryk ,zranionego lwa. Choć tu natychmiast.
-Tak panie komendancie -rzekł sierżant ze zbolałą minką.
-Kto tutaj był ,w moim gabinecie ?
-Ależ nikogo nie było ,coś się pewnie ,panu śniło ,byliśmy pod pańskimi drzwiami cały czas.
-To też mi się śniło -komendant wskazał ręką na ścianę ,gdzie był znak Z.
-Jak mi to wytłumaczysz ? Jakim sposobem się on tutaj dostał ?
-Nie wiem panie kapitanie -odparł bezradnie sierżant.
-Nie wiesz -rzekł Luis Ramon ze złością.
Idioto ,ty nawet nie wiesz jak połączyć dwie kropki chleba w kanapkę. Otaczają mnie sami nieudacznicy.
Ja wiem ,że on chce mnie zabić.
-Kto ?
-Wszyscy chcą mnie zabić. Mordy zdradzieckie ,kanalie. Muszę uciec.
Pojadę na Maderę ,albo do tego jak ten pięknoduch Diego mówił San Escobar.
Tak pojadę do San Escobar.

-Kapitan zwariował i porzucił urząd -rzekł Garcia opowiadając wszystko w gospodzie Diego.
Gubernator zdecydował ,że do czasu przyjazdu nowego kapitana ,to ja mam pełnić obowiązki komendanta garnizonu Los Angeles.
-Gratulację -odparł Diego z uśmiechem. Jaki będzie pierwszy rozkaz nowego komendanta ?
-Pierwszy mój rozkaz -Garcia zamyślił się. Pierwszym moim rozkazem ,będzie uczczenie mojego awansu z przyjaciółmi.
Diego roześmiał się perlistym śmiechem ,słysząc te słowa.
-Wspaniałe ,sierżancie pijmy więc za dalszy rozwój pańskiej kariery -rzekł uśmiechając się szerokim uśmiechem.



-Witaj Rosita -rzekł Filip z uśmiechem.
-Witam -odparła młoda kobieta.
-Czy to prawda co mówią ,że wybierasz się do klasztoru ?
-Żona mojego ojca Inez ,uważa ,że to było by dobre miejsce dla mnie -odparła młoda kobieta. Amelia twierdzi ,że Inez jest zazdrosna o moją urodę i dlatego chce mnie tam wysłać.
-Amelia ma rację -odparł młody doktor.
-Uważasz ,że jestem ładna ?
Młody lekarz przez chwile milczał ,przypatrując się młodej dziewczynie.
Wszystko zauważył i ocenił ciemne włosy ,delikatną cerę ,świeże usta złożone jakby do pocałunku.
Zbudził się w nim czciciel piękności ,który chciałaby postawić dziewczynie pomnik i pod nim napisać jedno słowo ,wiosna.
Młoda młodością maju i świeżo rozmiękłych fiołków.
-Nie ,nie jesteś ładna -rzekł patrząc prosto w jej ciemne oczy. Jesteś piękniejsza niż czerwcowy poranek.
-Naprawdę tak uważasz ? Nikt mi ,tego nigdy nie powiedział.
-A powinnaś tego słuchać każdego dnia -odparł mężczyzna.
Delikatnie przyciągnął ją do siebie i dotknął ręką jej policzka.
W tym momencie służąca i przyzwoitka Rosi ty ,Maria chrząknęła znacząco i magiczna chwila uleciała.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Iwonka27 dnia Wto 15:54, 15 Sie 2017, w całości zmieniany 5 razy
Zobacz profil autora
Micca
Administrator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1836
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stettin, West Pomerania

Brawo Very Happy Komendant zwariował <3 A druga częś, jak poemat Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Znak Zorro -Pogoda na szczeście
Iwonka27
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

Anna Maria wyglądała jak anioł w pięknej ,białej sukni i długim welonie.
Ojciec prowadził ją do ołtarza.
Diego czekał na nią ,ubrany w swój najlepszy garnitur.
-Czy ty Diego Sebastian de la Vega chcesz poślubić tą kobietę i ślubujesz jej miłość ,wierność i uczciwość małżeńską ,dopóki śmierć was nie rozłączy ?
-A czy trzeba o to pytać -rzekł Diego z uśmiechem.
-Tak mam zapisane w brewiarzu -odparł ksiądz Felipe.
-Przestańcie się sprzeczać -wtrącił się Alejandro. Przecież już odpowiedział.
-Ale dwuznacznie.
-Wyraził się jasno jak słońce -rzekł ojciec Diego ,marszcząc surowo brwi.
-A czy ty Anna Maria Victoria ,Elena Verdugo chcesz poślubić tego o to człowieka ?
-Tak -odparła Anna Maria ,patrząc na Diego z czułym zachwytem.
-Ogłaszam was zatem mężem i żoną. Co Bóg złączył ,człowiek niech nie rozdziela. Możesz pocałować pannę młodą.
Diego delikatnie pocałował usta Marii.
Po skończonej uczcie weselnej ,młoda para została sama.
Wziął ją ramiona i przeniósł przez próg.
Rozebrali się powoli i zaniósł ją na górę do sypialni ,gdzie było miękkie łoże z baldachimem.
Kochali się delikatnie i spokojnie ,jakby delektując się tym jak deserem.
-O czym teraz myślisz -spytała Anna Maria ,gdy później leżała obok Diego.
-Że nie mogę uwierzyć we własne szczęście -odparł młody mężczyzna ,przytulając ją mocno. Jesteś moją żoną i leżysz obok mnie.
-A jednak wydajesz mi się jakiś mimo wszystko zmartwiony.
-Jutro ma przyjechać z Hiszpanii nowy komendant -rzekł mężczyzna w zamyśleniu.
-Chyba nikt nie może być gorszy od Ramona -odparła z przekonaniem młoda kobieta.
-Chciałabym ,że to był porządny człowiek ,wtedy moglibyśmy żyć w krainie wiecznej nudy ,wychowywać tłuste dzieci i doglądać winnic.
Wtedy Zorro nie był by potrzebny.
Kapitan przyjeżdża z Madrytu.
-To ma jakieś znaczenie ,skąd-zdziwiła się Anna Maria.
-Wiele ludzi w Madrycie pamięta ,że byłem mistrzem olimpijskim w szermierce -rzekł Diego.
W tym samym momencie ,w którym Diego wypowiedział te słowa ,Bernardo wpadł do pokoju i zaczął wymachiwać rekami.
-Bernardo -rzekł zdenerwowany De la Vega. Teraz gdy mam żonę ,mógłbyś nauczyć się pukać. Co się stało ?
Mój ojciec chce nas widzieć ?
Dobrze ,zaraz się ubierzemy i zejdziemy na dół.






-Nie chciałem wam przeszkadzać -rzekł Alejandro. Ale to ważne i musisz to wiedzieć Diego. Przyjechał nowy komendant.
-Jak to ? Miał przyjechać ,dopiero jutro.
-My znamy tego człowieka. To Monastario.
-Znałeś go w Hiszpanii Diego -spytała Anna Maria.
-Nie ,poznałem go dopiero tutaj w Los Angeles. To Monastario był powodem ,dla którego stałem się Zorro.
On domyślił się prawdy i kazał mnie aresztować.
Udało mi się go upokorzyć przed wicekrólem ,został aresztowany i wydalony.
A teraz wraca po dwóch latach.

Kapitan Monastario z zadowoleniem oglądał swój gabinet.
Był przystojnym mężczyzną ,o niesamowicie błękitnych oczach.
-Nic się tu nie zmieniło -rzekł zwracając się do swojego wspólnika ,adwokaty Piny.
-Co zamierzasz ?
-Zostać najbogatszym człowiekiem w Kalifornii -odparł Monastario. Nikt mi w tym nie przeszkodzi. Udowodnię ,że Diego jest Zorro i zajmę hacjendę De la Vegów.
-Ty znowu swoje -westchnął Pina. Przecież Zorro się wtedy pojawił ,wiec Diego być nim nie może.
-To był jakiś oszust ,przebieraniec ,lub jego wspólnik -odparł kapitan. Prawdziwy Zorro jest tylko jeden.
O tak Diego udaję niezdarę i wielbiciela poezji ,ale widziałem jak walczył z Martinezem. Jakim cudem najgorszy szermierz w Kalifornii ,pokonał jednego z najlepszych ?
Niby jest uprzejmy ,a tak naprawdę kpi sobie ze wszystkiego. Wszyscy bogacze są tacy sami.
,Każdego nabrał ,ale nie ze mną te numery.
Rozległo się pukanie do drzwi.
-Proszę wejść .
Do gabinetu kapitana wszedł gruby sierżant.
-Melduję się Dymitr Lopez Garcia.
-Spocznij sierżancie ,usiądź sobie. Może zapalisz cygaro ?
-O tak ,bardzo chętnie -rzekł sierżant ,siadając na krześle.
-Garcia powiesz mi ,co się stało z poprzednim kapitanem ?
-Psychiatra powiedział ,że ma drobne załamanie nerwowe-odparł prostoduszny sierżant. To pewnie z przemęczenia.
Wszędzie widział znak Zorro ,tam gdzie inni widzą białe myszki.
-Niedługo się uporamy z Zorro -rzekł kapitan Monastario ,uśmiechając się złowrogim uśmiechem.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Iwonka27 dnia Sob 14:31, 02 Wrz 2017, w całości zmieniany 7 razy
Zobacz profil autora
Znak Zorro -Pogoda na szczeście
Iwonka27
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

-Diego słyszałeś ,że sierżant Garcia chce zostać pomocnikiem Zorro -spytała Anna Maria.
-Owszem ,rozpowiedział o tym po całym mieście -odparł Diego.
Chcesz bym go przyjął -mężczyzna roześmiał się perlistym śmiechem.
-Czyżby sierżant knuł jakoś intrygę ?
-Garcia ,ten pożyteczny idiota ? Nie ,on pewnie wykonuję jak zwykle polecenia Monastario.
-Martwię się tym -odparła Anna Maria. Monastario chce cię zabić.
Widzę ,że to jest niedobry człowiek.
Diego podszedł do żony i delikatnie dotknął jej policzka.
-Nie martw się kochanie ,poradzę sobie z nim -rzekł Diego ,patrząc na kobietę z czułością.

-Garcia ,czemu mnie budzisz w środku nocy -spytał kapitan ,wkładając się na siebie szlafrok.
-Bo się z nim widziałem -odparł sierżant ,dumny jak paw.
-Z kim się widziałeś ?
-Z Zorro. Był w gospodzie i powiedział ,że mam się z nim spotkać rano na szczycie góry.
-Nie wierzę -rzekł zdumiony komendant Monastario. On ci zaufał ?
-Jak własnej matce -rzekł sierżant Garcia ,uśmiechając się szerokim uśmiechem.
-Dobrze. Pojedziesz w wskazane przez niego miejsce ,a ja z żołnierzami pojadę za tobą w pewnej odległości.
-Dostanę awans ,albo nowego konia ?
-Tak ,jeśli wszystko się uda ,zostaniesz porucznikiem.
-Porucznik Garcia -rzekł rozpromieniony sierżant ,delektując się tymi słowami.
Zorro stał pod oknem i wszystko słyszał.
Uśmiechnął się przebiegłe pod wąsem..

Następnego dnia ,a był to wczesny ranek sierżant pojechał spotkać się z Zorro w wyznaczonym miejscu.
Za nim ruszył kapitan i pozostali żołnierze z garnizonu.
Garcia zsiadł z konia i wszedł na sam szczyt.
-Panie kapitanie ,nie wiem jak to powiedzieć -rzekł zwracając się bezradnym tonem do Monastario.
-Jego tu nie ma -odparł wściekły Monastario. Znowu dałeś się nabrać ,ty baranie ,ty pusta głowo.

-Dlaczego Zorro by chciał mnie oszukać ?
-Ten łajdak pewnie wykorzystał naszą nieobecność by spalić garnizon -rzekł wściekły Monastario. Wracamy do domu.
-Mnie panowie szukają ?
-Zorro ,za nim ,łapać go.
Kapitan i żołnierze jadący na koniach ,wpadli do rzeki ,bo Zorro wcześniej przygotował dla nich specjalne linki.
Roześmiał się swym cudownym śmiechem patrząc na ten żałosny widok i odjechał dalej …

-Sierżancie to znowu pan służy w armii -rzekł Diego ,gdy żołnierze wrócili do miasta. Jakim sposobem przebłagał pan kapitana by pana przyjął ?
-To długa historia Don Diego -odparł zgnębiony sierżant.

-Zorro znowu upokorzył kapitana -rzekła Rosita zwracając się do młodego lekarza.
-Tak ,słyszałem o tym -odparł Filip. Co myślisz o kapitanie ? To dość przystojny mężczyzna.
-Myślę ,że Monastario to zapatrzony w siebie kretyn -rzekła dziewczyna ,uśmiechając się słodko.
-Wyraźnie wpadłaś mu w oko -zauważył Filip Gonzales.
-Niestety tak -odparła młoda kobieta. Na szczęście niedługo wracam do domu. Przyjechałam tylko na kilka tygodni ,odwiedzić swojego wuja.
-A więc wracasz do domu ?
-Tak. Czy chciałeś mi coś powiedzieć ?
-Chyba nie.
Na twarzy Rosi-ty odmalowało się wyraźne rozczarowanie ,ale nic nie powiedziała.
Spojrzała na doktora ,na tą jego twarz ,która nie była młoda ani stara ,na te ciepłe ,niebieskie życzliwe oczy ,które z każdym dniem były jej coraz bliższe.
Ale słowa na które czekała nie padły ,zawisły w próżni ,niewypowiedziane.
Filip wrócił do swojego gabinetu ,zły na samego siebie ,że nie odważył się spróbować.
Cóż jednak on nie mający majątku ,ani nazwiska mógł dać dziewczynie z takiej zamożnej rodziny ,pięknej ,zachwycającej urodą jak z obrazu ?

-Widzę ,że lubisz doktora -zauważyła Amelia ,czesząc włosy Rosi ty.
-Jego wszyscy lubią -odparła Rosita nieco wymijająco.
-Zauważyłam jak ci oczy błyszczą ,gdy go spotykasz na mieście -stwierdziła stara piastunka.
-Nie powiedział ,że będzie za mną tęsknił ,gdy wyjadę -w głosie Rosi-ty pojawiła się nutka żalu.
-Powiedział ,dostrzegłam
to w jego oczach -rzekła Amelia z łagodnym ,wyrozumiałym uśmiechem.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Iwonka27 dnia Nie 6:04, 17 Wrz 2017, w całości zmieniany 6 razy
Zobacz profil autora
Micca
Administrator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1836
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stettin, West Pomerania

Zorinka, błagam, połącz ich, niech on się wreszcie odważy... nie wyobrażam sobie niczego innego Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Znak Zorro -Pogoda na szczeście
Iwonka27
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

Ja też uważam ,że pasują do siebie idealnie ..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Micca
Administrator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1836
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stettin, West Pomerania

No właśnie Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Znak Zorro -Pogoda na szczeście
Iwonka27
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

Rosita Mendes była 27-letnią panną na wydaniu.
Jej piastunka ,Amelia nazywała ją już starą panną na wydaniu.
Rosita miała ciemne ,gładko ułożone włosy i oczy niebieskie jak niezapominajki.
Pod pozorami łagodności i słodyczy ,skrywała mocny charakter.
Tego dnia siedziała w salonie ,ubrana w swoją najlepszą ,różową ,muślinową sukienkę z koronkowym kołnierzem.
Amelia weszła i powiedziała ,że przyszedł pan doktor i czy panienka chce go przyjąć ?
Rosita się zgodziła i służąca wprowadziła Filipa.
Młody mężczyzna ,ubrany w swój najlepszy ,szary garnitur ,przez chwile patrzył w milczeniu na młodą kobietę.
Usiadł na fotelu.
-Czemu zawdzięczam pańską wizytę panie doktorze -spytała Rosita oficjalnym tonem.
-Byliśmy już na ty ,czemu mi znowu mówisz na pan ?
-To wynika z szacunku ,by podkreślić dystans ,który nas dzieli -odparła lodowatym głosem.
-Jesteś tak samo piękna jak w moim śnie ,a nawet jeszcze piękniejsza -rzekł mężczyzna . Dostałaś mój wiersz ?
-Nie. O jakim wierszu mówisz ?
-Chciałem ci powiedzieć coś bardzo ważnego -odparł Filip ,patrząc prosto w oczy Rosi ty. Że zakochałem się w tobie jak wariat.
-Mógłbyś to powtórzyć ?
-Kocham cię -rzekł mężczyzna. Pojadę z tobą do Montery ,by prosić twojego ojca o twoją rękę ,tak jak należy.
-Myślałam ,że nigdy już tego nie powiesz -odparła Rosita ,której twarz rozjaśniła się niczym słońce. Że ciągłe będziesz nieśmiałym gamoniem.
Przepraszam. Nie, to chciałam powiedzieć.
Ja też cię kocham ,chyba od pierwszej chwili ,gdy cię tylko poznałam.
-Nie mam pieniędzy ani nazwiska ,nie mogę ci wiele dać.
-To nie ma dla mnie żadnego znaczenia -rzekła dziewczyna z przekonaniem.
-I nie dokonuję niesamowitych wyczynów jak Zorro.
-Zorro jest wspaniały -odparła dziewczyna. Bardzo go podziwiam ,ale to ciebie kocham.
-Mógłbym cię pocałować ?
-Pewnie ,już dawno mogłeś.
-Naprawdę -zdziwił się mężczyzna.
Wziął jej twarz w swoją ,pochylił się ,by pocałować jej wargi ,gdy usłyszeli chrząkanie Amelii ,która postanowiła znowu wejść.
Oboje się roześmieli.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Iwonka27 dnia Sob 11:11, 30 Wrz 2017, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Micca
Administrator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1836
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stettin, West Pomerania

WRESZCIE Very Happy Już myślałam, że pozwolisz jej wyjechać samej... wielkie dzięki za takie rozwiązanie Zorunka <3 Lepiej być nie mogło Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Znak Zorro -Pogoda na szczeście
Iwonka27
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

-Anna Maria się ostatnio dziwnie zachowuje -rzekł Diego ,zwracając się do ojca. Wczoraj płakała i nie chciała mi powiedzieć o co chodzi. A teraz zrobiła się jakaś taka wesolutka.
-Ja się chyba domyślam -rzekł Alejandro z uśmiechem. Jesteście już trzy miesiące po ślubie ,prawda?
Myślę ,że twoja żona jest w ciąży.
Pamiętam ,że twoja matka zachowywała się podobnie ,gdy ty miałeś przyjść na świat.
Gdyby się to potwierdziło Diego cóż ,kobiety w tym stanie mają różne humory ,trzeba być bardzo delikatnym i ostrożnym ,by je niczym nie urazić.
-To teraz zaczynam rozumieć ,czemu jestem jedynakiem -odparł Diego wesołym tonem.
Wszedł na górę i zapukał do pokoju żony.
-Kto tam ?
-Tylko mąż.
-Możesz wejść.
Diego otworzył drzwi i wszedł do pokoju.
Anna Maria ,ubrana w białą bluzkę i czarną spódnicę siedziała na łóżku.
Jej oczy błyszczały jakimś szczególnym blaskiem.
-Chciałem z tobą porozmawiać -rzekł zwracając się do niej.
-To dobrze ,bo ja również chciałam ci powiedzieć coś ważnego -odparła Anna Maria.
Byłam u doktora Gonzalesa i on powiedział ,że spodziewam się dziecka ,naszego dziecka. Cieszysz się ?
-Nawet nie wiesz jak bardzo -rzekł Diego ,kładąc rękę na jej brzuchu.
Nic nie wydawało mu się piękniejsze ,niż myśl o dziecku ,zrodzonym z ich miłości.
W tym momencie wpadł Bernardo i zaczął wymachiwać rekami.
-Co się znowu stało ?
Sierżant Garcia siedzi w karczmie i pije.
I co w tym dziwnego ?
Dostał w końcu zaległy żołd i ma przy sobie pieniądze.
Jakieś podejrzane typki w knajpie go okraść i pobić.
Zorro powinien się tym zająć.
-Diego bądź ostrożny -rzekła Anna Maria.
-Nie martw się o mnie ,dam sobie radę -odparł mężczyzna ,patrząc na nią z czułością. To ty musisz uważać na siebie i niczym się nie denerwować.
Obiecasz mi to ?
Żona Diego skinęła twierdząco głową.


-Nie martw się drogie dziecko ,Diego da sobie radę -rzekł Alejandro zwracając się do synowej. Jest w końcu przebiegły jak lis.
Anna Maria uśmiechnęła się w kąciku warg ,słysząc te słowa.

-Jestem dumny z tego faktu ,że jesteś żoną mojego syna ,moją córką -rzekł Alejandro. Wybacz ,że na początku ,nie chciałem się zgodzić na to by Diego się z tobą ożenił.
-Już nie wracajmy do tego -odparła Anna Maria. Teraz zaczynam rozumieć dlaczego Zorro nie mógł się ujawnić.
Zawsze będzie ludziom potrzebny ,by dawać im nadzieję. Ale przyszłam na dół ,by tatę o czymś poinformować.
-Czy chcesz mi powiedzieć ,że zostanę dziadkiem ?
-Tak -odparła młoda kobieta.
-Od dawna o tym marzyłem -przyznał Alejandro. O małych dziecięcych stópkach ,biegnących po hacjendzie.
Szkoda ,tylko ,że Regina ,tego nie doczekała -w głosie Alejandro pojawił się smutek ,jak zawsze ,gdy wspominał ukochaną ,zmarłą wiele lat temu żonę.





Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Iwonka27 dnia Wto 7:45, 10 Paź 2017, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Micca
Administrator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1836
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stettin, West Pomerania

Pięknie Very Happy Tak właśnie powinno być... będzie syn, czy córka? Smile Kontynuuj ten wątek jak najdłużej Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Znak Zorro -Pogoda na szczeście
Iwonka27
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

Syn oczywiście ,przecież ktoś musi przejąć maskę za 20 lat ..
Dziękuję za komentarz ..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Znak Zorro -Pogoda na szczeście
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 3 z 4  

  
  
 Odpowiedz do tematu