![]() |
![]() | ![]() |
Micca
Administrator
![]() |
![]() |
Czyli jednak
![]() ![]() |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |

![]() | Znak Zorro -Pogoda na szczeście | ![]() |
Iwonka27
Moderator
![]() |
![]() |
Nie bardzo rozumiem Domi ,czy jesteś rozczarowana odcinkiem ?
|
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Micca
Administrator
![]() |
![]() |
Jestem zachwycona
![]() ![]() |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | Znak Zorro -Pogoda na szczeście | ![]() |
Iwonka27
Moderator
![]() |
![]() |
-Garcia -kapitan Ramon wydobył z siebie ryk ,zranionego lwa. Choć tu natychmiast.
-Tak panie komendancie -rzekł sierżant ze zbolałą minką. -Kto tutaj był ,w moim gabinecie ? -Ależ nikogo nie było ,coś się pewnie ,panu śniło ,byliśmy pod pańskimi drzwiami cały czas. -To też mi się śniło -komendant wskazał ręką na ścianę ,gdzie był znak Z. -Jak mi to wytłumaczysz ? Jakim sposobem się on tutaj dostał ? -Nie wiem panie kapitanie -odparł bezradnie sierżant. -Nie wiesz -rzekł Luis Ramon ze złością. Idioto ,ty nawet nie wiesz jak połączyć dwie kropki chleba w kanapkę. Otaczają mnie sami nieudacznicy. Ja wiem ,że on chce mnie zabić. -Kto ? -Wszyscy chcą mnie zabić. Mordy zdradzieckie ,kanalie. Muszę uciec. Pojadę na Maderę ,albo do tego jak ten pięknoduch Diego mówił San Escobar. Tak pojadę do San Escobar. -Kapitan zwariował i porzucił urząd -rzekł Garcia opowiadając wszystko w gospodzie Diego. Gubernator zdecydował ,że do czasu przyjazdu nowego kapitana ,to ja mam pełnić obowiązki komendanta garnizonu Los Angeles. -Gratulację -odparł Diego z uśmiechem. Jaki będzie pierwszy rozkaz nowego komendanta ? -Pierwszy mój rozkaz -Garcia zamyślił się. Pierwszym moim rozkazem ,będzie uczczenie mojego awansu z przyjaciółmi. Diego roześmiał się perlistym śmiechem ,słysząc te słowa. -Wspaniałe ,sierżancie pijmy więc za dalszy rozwój pańskiej kariery -rzekł uśmiechając się szerokim uśmiechem. ![]() -Witaj Rosita -rzekł Filip z uśmiechem. -Witam -odparła młoda kobieta. -Czy to prawda co mówią ,że wybierasz się do klasztoru ? -Żona mojego ojca Inez ,uważa ,że to było by dobre miejsce dla mnie -odparła młoda kobieta. Amelia twierdzi ,że Inez jest zazdrosna o moją urodę i dlatego chce mnie tam wysłać. -Amelia ma rację -odparł młody doktor. -Uważasz ,że jestem ładna ? Młody lekarz przez chwile milczał ,przypatrując się młodej dziewczynie. Wszystko zauważył i ocenił ciemne włosy ,delikatną cerę ,świeże usta złożone jakby do pocałunku. Zbudził się w nim czciciel piękności ,który chciałaby postawić dziewczynie pomnik i pod nim napisać jedno słowo ,wiosna. Młoda młodością maju i świeżo rozmiękłych fiołków. -Nie ,nie jesteś ładna -rzekł patrząc prosto w jej ciemne oczy. Jesteś piękniejsza niż czerwcowy poranek. -Naprawdę tak uważasz ? Nikt mi ,tego nigdy nie powiedział. -A powinnaś tego słuchać każdego dnia -odparł mężczyzna. Delikatnie przyciągnął ją do siebie i dotknął ręką jej policzka. W tym momencie służąca i przyzwoitka Rosi ty ,Maria chrząknęła znacząco i magiczna chwila uleciała. ![]() |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy Ostatnio zmieniony przez Iwonka27 dnia Wto 15:54, 15 Sie 2017, w całości zmieniany 5 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Micca
Administrator
![]() |
![]() |
Brawo
![]() ![]() |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | Znak Zorro -Pogoda na szczeście | ![]() |
Iwonka27
Moderator
![]() |
![]() |
Anna Maria wyglądała jak anioł w pięknej ,białej sukni i długim welonie.
Ojciec prowadził ją do ołtarza. Diego czekał na nią ,ubrany w swój najlepszy garnitur. -Czy ty Diego Sebastian de la Vega chcesz poślubić tą kobietę i ślubujesz jej miłość ,wierność i uczciwość małżeńską ,dopóki śmierć was nie rozłączy ? -A czy trzeba o to pytać -rzekł Diego z uśmiechem. -Tak mam zapisane w brewiarzu -odparł ksiądz Felipe. -Przestańcie się sprzeczać -wtrącił się Alejandro. Przecież już odpowiedział. -Ale dwuznacznie. -Wyraził się jasno jak słońce -rzekł ojciec Diego ,marszcząc surowo brwi. -A czy ty Anna Maria Victoria ,Elena Verdugo chcesz poślubić tego o to człowieka ? -Tak -odparła Anna Maria ,patrząc na Diego z czułym zachwytem. -Ogłaszam was zatem mężem i żoną. Co Bóg złączył ,człowiek niech nie rozdziela. Możesz pocałować pannę młodą. Diego delikatnie pocałował usta Marii. Po skończonej uczcie weselnej ,młoda para została sama. Wziął ją ramiona i przeniósł przez próg. Rozebrali się powoli i zaniósł ją na górę do sypialni ,gdzie było miękkie łoże z baldachimem. Kochali się delikatnie i spokojnie ,jakby delektując się tym jak deserem. -O czym teraz myślisz -spytała Anna Maria ,gdy później leżała obok Diego. -Że nie mogę uwierzyć we własne szczęście -odparł młody mężczyzna ,przytulając ją mocno. Jesteś moją żoną i leżysz obok mnie. -A jednak wydajesz mi się jakiś mimo wszystko zmartwiony. -Jutro ma przyjechać z Hiszpanii nowy komendant -rzekł mężczyzna w zamyśleniu. -Chyba nikt nie może być gorszy od Ramona -odparła z przekonaniem młoda kobieta. -Chciałabym ,że to był porządny człowiek ,wtedy moglibyśmy żyć w krainie wiecznej nudy ,wychowywać tłuste dzieci i doglądać winnic. Wtedy Zorro nie był by potrzebny. Kapitan przyjeżdża z Madrytu. -To ma jakieś znaczenie ,skąd-zdziwiła się Anna Maria. -Wiele ludzi w Madrycie pamięta ,że byłem mistrzem olimpijskim w szermierce -rzekł Diego. W tym samym momencie ,w którym Diego wypowiedział te słowa ,Bernardo wpadł do pokoju i zaczął wymachiwać rekami. -Bernardo -rzekł zdenerwowany De la Vega. Teraz gdy mam żonę ,mógłbyś nauczyć się pukać. Co się stało ? Mój ojciec chce nas widzieć ? Dobrze ,zaraz się ubierzemy i zejdziemy na dół. ![]() ![]() -Nie chciałem wam przeszkadzać -rzekł Alejandro. Ale to ważne i musisz to wiedzieć Diego. Przyjechał nowy komendant. -Jak to ? Miał przyjechać ,dopiero jutro. -My znamy tego człowieka. To Monastario. -Znałeś go w Hiszpanii Diego -spytała Anna Maria. -Nie ,poznałem go dopiero tutaj w Los Angeles. To Monastario był powodem ,dla którego stałem się Zorro. On domyślił się prawdy i kazał mnie aresztować. Udało mi się go upokorzyć przed wicekrólem ,został aresztowany i wydalony. A teraz wraca po dwóch latach. Kapitan Monastario z zadowoleniem oglądał swój gabinet. Był przystojnym mężczyzną ,o niesamowicie błękitnych oczach. -Nic się tu nie zmieniło -rzekł zwracając się do swojego wspólnika ,adwokaty Piny. -Co zamierzasz ? -Zostać najbogatszym człowiekiem w Kalifornii -odparł Monastario. Nikt mi w tym nie przeszkodzi. Udowodnię ,że Diego jest Zorro i zajmę hacjendę De la Vegów. -Ty znowu swoje -westchnął Pina. Przecież Zorro się wtedy pojawił ,wiec Diego być nim nie może. -To był jakiś oszust ,przebieraniec ,lub jego wspólnik -odparł kapitan. Prawdziwy Zorro jest tylko jeden. O tak Diego udaję niezdarę i wielbiciela poezji ,ale widziałem jak walczył z Martinezem. Jakim cudem najgorszy szermierz w Kalifornii ,pokonał jednego z najlepszych ? Niby jest uprzejmy ,a tak naprawdę kpi sobie ze wszystkiego. Wszyscy bogacze są tacy sami. ,Każdego nabrał ,ale nie ze mną te numery. Rozległo się pukanie do drzwi. -Proszę wejść . Do gabinetu kapitana wszedł gruby sierżant. -Melduję się Dymitr Lopez Garcia. -Spocznij sierżancie ,usiądź sobie. Może zapalisz cygaro ? -O tak ,bardzo chętnie -rzekł sierżant ,siadając na krześle. -Garcia powiesz mi ,co się stało z poprzednim kapitanem ? -Psychiatra powiedział ,że ma drobne załamanie nerwowe-odparł prostoduszny sierżant. To pewnie z przemęczenia. Wszędzie widział znak Zorro ,tam gdzie inni widzą białe myszki. -Niedługo się uporamy z Zorro -rzekł kapitan Monastario ,uśmiechając się złowrogim uśmiechem. ![]() |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy Ostatnio zmieniony przez Iwonka27 dnia Sob 14:31, 02 Wrz 2017, w całości zmieniany 7 razy
|
![]() |
![]() | Znak Zorro -Pogoda na szczeście | ![]() |
Iwonka27
Moderator
![]() |
![]() |
-Diego słyszałeś ,że sierżant Garcia chce zostać pomocnikiem Zorro -spytała Anna Maria.
-Owszem ,rozpowiedział o tym po całym mieście -odparł Diego. Chcesz bym go przyjął -mężczyzna roześmiał się perlistym śmiechem. -Czyżby sierżant knuł jakoś intrygę ? -Garcia ,ten pożyteczny idiota ? Nie ,on pewnie wykonuję jak zwykle polecenia Monastario. -Martwię się tym -odparła Anna Maria. Monastario chce cię zabić. Widzę ,że to jest niedobry człowiek. Diego podszedł do żony i delikatnie dotknął jej policzka. -Nie martw się kochanie ,poradzę sobie z nim -rzekł Diego ,patrząc na kobietę z czułością. -Garcia ,czemu mnie budzisz w środku nocy -spytał kapitan ,wkładając się na siebie szlafrok. -Bo się z nim widziałem -odparł sierżant ,dumny jak paw. -Z kim się widziałeś ? -Z Zorro. Był w gospodzie i powiedział ,że mam się z nim spotkać rano na szczycie góry. -Nie wierzę -rzekł zdumiony komendant Monastario. On ci zaufał ? -Jak własnej matce -rzekł sierżant Garcia ,uśmiechając się szerokim uśmiechem. -Dobrze. Pojedziesz w wskazane przez niego miejsce ,a ja z żołnierzami pojadę za tobą w pewnej odległości. -Dostanę awans ,albo nowego konia ? -Tak ,jeśli wszystko się uda ,zostaniesz porucznikiem. -Porucznik Garcia -rzekł rozpromieniony sierżant ,delektując się tymi słowami. Zorro stał pod oknem i wszystko słyszał. Uśmiechnął się przebiegłe pod wąsem.. Następnego dnia ,a był to wczesny ranek sierżant pojechał spotkać się z Zorro w wyznaczonym miejscu. Za nim ruszył kapitan i pozostali żołnierze z garnizonu. Garcia zsiadł z konia i wszedł na sam szczyt. -Panie kapitanie ,nie wiem jak to powiedzieć -rzekł zwracając się bezradnym tonem do Monastario. -Jego tu nie ma -odparł wściekły Monastario. Znowu dałeś się nabrać ,ty baranie ,ty pusta głowo. -Dlaczego Zorro by chciał mnie oszukać ? -Ten łajdak pewnie wykorzystał naszą nieobecność by spalić garnizon -rzekł wściekły Monastario. Wracamy do domu. -Mnie panowie szukają ? -Zorro ,za nim ,łapać go. Kapitan i żołnierze jadący na koniach ,wpadli do rzeki ,bo Zorro wcześniej przygotował dla nich specjalne linki. Roześmiał się swym cudownym śmiechem patrząc na ten żałosny widok i odjechał dalej … -Sierżancie to znowu pan służy w armii -rzekł Diego ,gdy żołnierze wrócili do miasta. Jakim sposobem przebłagał pan kapitana by pana przyjął ? -To długa historia Don Diego -odparł zgnębiony sierżant. -Zorro znowu upokorzył kapitana -rzekła Rosita zwracając się do młodego lekarza. -Tak ,słyszałem o tym -odparł Filip. Co myślisz o kapitanie ? To dość przystojny mężczyzna. -Myślę ,że Monastario to zapatrzony w siebie kretyn -rzekła dziewczyna ,uśmiechając się słodko. -Wyraźnie wpadłaś mu w oko -zauważył Filip Gonzales. -Niestety tak -odparła młoda kobieta. Na szczęście niedługo wracam do domu. Przyjechałam tylko na kilka tygodni ,odwiedzić swojego wuja. -A więc wracasz do domu ? -Tak. Czy chciałeś mi coś powiedzieć ? -Chyba nie. Na twarzy Rosi-ty odmalowało się wyraźne rozczarowanie ,ale nic nie powiedziała. Spojrzała na doktora ,na tą jego twarz ,która nie była młoda ani stara ,na te ciepłe ,niebieskie życzliwe oczy ,które z każdym dniem były jej coraz bliższe. Ale słowa na które czekała nie padły ,zawisły w próżni ,niewypowiedziane. Filip wrócił do swojego gabinetu ,zły na samego siebie ,że nie odważył się spróbować. Cóż jednak on nie mający majątku ,ani nazwiska mógł dać dziewczynie z takiej zamożnej rodziny ,pięknej ,zachwycającej urodą jak z obrazu ? -Widzę ,że lubisz doktora -zauważyła Amelia ,czesząc włosy Rosi ty. -Jego wszyscy lubią -odparła Rosita nieco wymijająco. -Zauważyłam jak ci oczy błyszczą ,gdy go spotykasz na mieście -stwierdziła stara piastunka. -Nie powiedział ,że będzie za mną tęsknił ,gdy wyjadę -w głosie Rosi-ty pojawiła się nutka żalu. -Powiedział ,dostrzegłam to w jego oczach -rzekła Amelia z łagodnym ,wyrozumiałym uśmiechem. ![]() |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy Ostatnio zmieniony przez Iwonka27 dnia Nie 6:04, 17 Wrz 2017, w całości zmieniany 6 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Micca
Administrator
![]() |
![]() |
Zorinka, błagam, połącz ich, niech on się wreszcie odważy... nie wyobrażam sobie niczego innego
![]() |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | Znak Zorro -Pogoda na szczeście | ![]() |
Iwonka27
Moderator
![]() |
![]() |
Ja też uważam ,że pasują do siebie idealnie ..
|
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Micca
Administrator
![]() |
![]() |
No właśnie
![]() |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | Znak Zorro -Pogoda na szczeście | ![]() |
Iwonka27
Moderator
![]() |
![]() |
Rosita Mendes była 27-letnią panną na wydaniu.
Jej piastunka ,Amelia nazywała ją już starą panną na wydaniu. Rosita miała ciemne ,gładko ułożone włosy i oczy niebieskie jak niezapominajki. Pod pozorami łagodności i słodyczy ,skrywała mocny charakter. Tego dnia siedziała w salonie ,ubrana w swoją najlepszą ,różową ,muślinową sukienkę z koronkowym kołnierzem. Amelia weszła i powiedziała ,że przyszedł pan doktor i czy panienka chce go przyjąć ? Rosita się zgodziła i służąca wprowadziła Filipa. Młody mężczyzna ,ubrany w swój najlepszy ,szary garnitur ,przez chwile patrzył w milczeniu na młodą kobietę. Usiadł na fotelu. -Czemu zawdzięczam pańską wizytę panie doktorze -spytała Rosita oficjalnym tonem. -Byliśmy już na ty ,czemu mi znowu mówisz na pan ? -To wynika z szacunku ,by podkreślić dystans ,który nas dzieli -odparła lodowatym głosem. -Jesteś tak samo piękna jak w moim śnie ,a nawet jeszcze piękniejsza -rzekł mężczyzna . Dostałaś mój wiersz ? -Nie. O jakim wierszu mówisz ? -Chciałem ci powiedzieć coś bardzo ważnego -odparł Filip ,patrząc prosto w oczy Rosi ty. Że zakochałem się w tobie jak wariat. -Mógłbyś to powtórzyć ? -Kocham cię -rzekł mężczyzna. Pojadę z tobą do Montery ,by prosić twojego ojca o twoją rękę ,tak jak należy. -Myślałam ,że nigdy już tego nie powiesz -odparła Rosita ,której twarz rozjaśniła się niczym słońce. Że ciągłe będziesz nieśmiałym gamoniem. Przepraszam. Nie, to chciałam powiedzieć. Ja też cię kocham ,chyba od pierwszej chwili ,gdy cię tylko poznałam. -Nie mam pieniędzy ani nazwiska ,nie mogę ci wiele dać. -To nie ma dla mnie żadnego znaczenia -rzekła dziewczyna z przekonaniem. -I nie dokonuję niesamowitych wyczynów jak Zorro. -Zorro jest wspaniały -odparła dziewczyna. Bardzo go podziwiam ,ale to ciebie kocham. -Mógłbym cię pocałować ? -Pewnie ,już dawno mogłeś. -Naprawdę -zdziwił się mężczyzna. Wziął jej twarz w swoją ,pochylił się ,by pocałować jej wargi ,gdy usłyszeli chrząkanie Amelii ,która postanowiła znowu wejść. Oboje się roześmieli. ![]() |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy Ostatnio zmieniony przez Iwonka27 dnia Sob 11:11, 30 Wrz 2017, w całości zmieniany 3 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Micca
Administrator
![]() |
![]() |
WRESZCIE
![]() ![]() |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | Znak Zorro -Pogoda na szczeście | ![]() |
Iwonka27
Moderator
![]() |
![]() |
-Anna Maria się ostatnio dziwnie zachowuje -rzekł Diego ,zwracając się do ojca. Wczoraj płakała i nie chciała mi powiedzieć o co chodzi. A teraz zrobiła się jakaś taka wesolutka.
-Ja się chyba domyślam -rzekł Alejandro z uśmiechem. Jesteście już trzy miesiące po ślubie ,prawda? Myślę ,że twoja żona jest w ciąży. Pamiętam ,że twoja matka zachowywała się podobnie ,gdy ty miałeś przyjść na świat. Gdyby się to potwierdziło Diego cóż ,kobiety w tym stanie mają różne humory ,trzeba być bardzo delikatnym i ostrożnym ,by je niczym nie urazić. -To teraz zaczynam rozumieć ,czemu jestem jedynakiem -odparł Diego wesołym tonem. Wszedł na górę i zapukał do pokoju żony. -Kto tam ? -Tylko mąż. -Możesz wejść. Diego otworzył drzwi i wszedł do pokoju. Anna Maria ,ubrana w białą bluzkę i czarną spódnicę siedziała na łóżku. Jej oczy błyszczały jakimś szczególnym blaskiem. -Chciałem z tobą porozmawiać -rzekł zwracając się do niej. -To dobrze ,bo ja również chciałam ci powiedzieć coś ważnego -odparła Anna Maria. Byłam u doktora Gonzalesa i on powiedział ,że spodziewam się dziecka ,naszego dziecka. Cieszysz się ? -Nawet nie wiesz jak bardzo -rzekł Diego ,kładąc rękę na jej brzuchu. Nic nie wydawało mu się piękniejsze ,niż myśl o dziecku ,zrodzonym z ich miłości. W tym momencie wpadł Bernardo i zaczął wymachiwać rekami. -Co się znowu stało ? Sierżant Garcia siedzi w karczmie i pije. I co w tym dziwnego ? Dostał w końcu zaległy żołd i ma przy sobie pieniądze. Jakieś podejrzane typki w knajpie go okraść i pobić. Zorro powinien się tym zająć. -Diego bądź ostrożny -rzekła Anna Maria. -Nie martw się o mnie ,dam sobie radę -odparł mężczyzna ,patrząc na nią z czułością. To ty musisz uważać na siebie i niczym się nie denerwować. Obiecasz mi to ? Żona Diego skinęła twierdząco głową. -Nie martw się drogie dziecko ,Diego da sobie radę -rzekł Alejandro zwracając się do synowej. Jest w końcu przebiegły jak lis. Anna Maria uśmiechnęła się w kąciku warg ,słysząc te słowa. -Jestem dumny z tego faktu ,że jesteś żoną mojego syna ,moją córką -rzekł Alejandro. Wybacz ,że na początku ,nie chciałem się zgodzić na to by Diego się z tobą ożenił. -Już nie wracajmy do tego -odparła Anna Maria. Teraz zaczynam rozumieć dlaczego Zorro nie mógł się ujawnić. Zawsze będzie ludziom potrzebny ,by dawać im nadzieję. Ale przyszłam na dół ,by tatę o czymś poinformować. -Czy chcesz mi powiedzieć ,że zostanę dziadkiem ? -Tak -odparła młoda kobieta. -Od dawna o tym marzyłem -przyznał Alejandro. O małych dziecięcych stópkach ,biegnących po hacjendzie. Szkoda ,tylko ,że Regina ,tego nie doczekała -w głosie Alejandro pojawił się smutek ,jak zawsze ,gdy wspominał ukochaną ,zmarłą wiele lat temu żonę. ![]() ![]() |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy Ostatnio zmieniony przez Iwonka27 dnia Wto 7:45, 10 Paź 2017, w całości zmieniany 2 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Micca
Administrator
![]() |
![]() |
Pięknie
![]() ![]() ![]() |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | Znak Zorro -Pogoda na szczeście | ![]() |
Iwonka27
Moderator
![]() |
![]() |
Syn oczywiście ,przecież ktoś musi przejąć maskę za 20 lat ..
Dziękuję za komentarz .. |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | Znak Zorro -Pogoda na szczeście | ![]() |
|
||
![]() |
![]() |
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.