Północ-południe

Tak ,samemu się czasem tego nie widzi ,że coś się powtórzyło ,albo zgubiło się jakieś słowo.
Jak już mówimy o filmikach ,to te ostatnie ,które widziałam z Guyem ,też chyba jakoś wpłynęły na moje pisanie ,że stało się jakieś takie subtelne i marzycielskie ..

Moje ostatnio jest niesamowicie romantyczne, ale nie wychodzi mi nic innego Rolling Eyes

To mnie trochę śmieszy, bo nigdy nie lubiłam takich lukrowanych historii o zakochanych parach... pamiętam, jak mnie szał ogarniał, kiedy musiałam czytać "Romea i Julię"... Rolling Eyes

Myślę, że to ma związek z moimi własnymi uczuciami, ale jak na razie, staram się to wykorzystać do napisania tak wielu romansideł, jak tylko mogę... potem może mi się przydadzą, jak mnie wyleją z pracy, albo coś i będę musiała zarobić... bo poczytne to one są Very Happy

Ale, jestem szczęśliwa, kiedy to piszę, więc chyba wszystko jest okej Wink

Ja też szczęśliwa ,bo z Willem być inaczej nie może ..
Tylko ,że w przeciwieństwie do ciebie ,chyba zawsze pisałam ckliwe historyjki i zawsze kochałam Zorro ..

Ja powoli wchodzę w ten świat coraz głębiej... Rolling Eyes

Nie jest to dla mnie typowe, bo wcześniej raczej pisałam o przyjaźni, relacjach rodzinnych... na palcach jednej ręki mogę policzyć swoje "wczesne" romansidełka Rolling Eyes

Teraz sobie mówię "trzeba się zakochać, żeby zrozumieć" Wink

Ja realizuję swoje marzenia ..
Tylko Willy potrafi we mnie obudzić taką czułość ,że ciągle chce pisać o jego uśmiechu ,zmysłowych wargach i jeszcze więcej takich opisów ..
Chociaż wiem ,że się powtarzam ..mimowolnie ..

Ja chyba też się powtarzam i nawet tego nie zauważyłam Rolling Eyes

Zawsze są puszyste loki, maleńki nosek, gładkie policzki, szmaragdowe oczka Rolling Eyes

Kiedy już raz znajdzie się coś, co naprawdę pasuje do danej cechy, chyba nie da się potem wyjść poza ten schemat... bo to się samo ciśnie pod długopis Very Happy

Nie uważam tego za problem Rolling Eyes

A... jeśli chodzi o marzenia, to raczej wszystkie sceny są w stu procentach moje Very Happy

Ostatnio jestem zdecydowana, żeby napisać coś odważniejszego, niż całus w policzek, albo w te delikatne usteczka Rolling Eyes

Nie wiem jeszcze, jak mi to wyjdzie, ale chcę... w wielu scenach mi mi to pasuje, szczególnie w tym nowym fanfiku Rolling Eyes

Te wyrażenia były w różnych starych książkach ,ale pasują do Willa i teraz nie umiem i chyba nie chce inaczej ..
Twarz subtelna i pyszna ,cienki delikatny nos i ten uśmiech ,ach ten uśmiech ..
I to jest tylko wyłącznie moje ,bo nie czuję żaru patrząc na niego,motyli w brzuchu ,ale jakieś takie ciepło ,jakbym zawsze zawsze ten uśmiech znała i kochała..
Chce się na tą twarz patrzeć ,nie tylko dlatego ,że przystojny ,ale ma w sobie coś zwyczajnie miłego i ujmującego ..
I na pewno jest znakomitym kochankiem ,czułym ,delikatnym ,cudownym i absolutnie wierze Ara-celi ,że Guy był najlepszym kochankiem i żaden facet go nie zastąpi ..bo to nie jakiś tam zwykły człowiek ...to Zorro ..

Parę lat temu się wstydziłam napisać takie odważniejsze sceny ,kończyłam zwykle konwencjonalnie zamknął jej usta pocałunkiem.
A w miarę upływu czasu zaczęły mi wychodzić coraz lepiej ,nawet bardzo odważnie ..

Chyba każdy z tymi scenami tak zaczyna Rolling Eyes

Ja przez długi czas uważałam, że jestem za młoda na TAKIE pisanie... ale teraz myślę, że wiek nie ma tutaj wiele do rzeczy, jeśli potrafi się taką scenę dobrze opisać... może to śmiało być w stanie zrobić piętnastolatka a trzydziestolatka może nie być w stanie Rolling Eyes

A to czasem może lepiej ukazać pewne elementy relacji postaci, może posłużyć do podkreślenia głębokości ich intymnej więzi i... ogólnie udowodnić, że ci czy tamci baaaardzo się kochają Rolling Eyes

Tak ja to widzę... no i przede wszystkim to powinno być piękne Very Happy

Ja przepadam za ładnymi scenami w filmach i to nawet nie musi być od razu coś bardzo odważnego... wystarczy taki "romantyczniejszy" pocałunek i już jest ślicznie Rolling Eyes

Tak masz rację.
Sama namiętna scena nie wystarczy by uwierzyć ,że między parą jest miłość ..
I nawet nie to ,że powie kocham cie ,bo nieraz aktorzy wypowiadają te kwestie drewnianym głosem ,jakby mówili o pogodzie ..
Np. pamiętam jak Guy jako Diego całował rękę Magdalenę po wspólnym tańcu i tak na nią patrzył ,że ach ..
I o to chodzi by umieć w spojrzeniach ,gestach ,pokazać oczarowanie ,chemię..

Strasznie mnie się ta scena podoba ..

Wracając do tematu Północ-południe to Orry jest wspaniałym ,starszym bratem.

I nasza ulubiona Brent ..

Zorinka, Orry jest we wszystkim wspaniały... poza tym, że fizycznie nie jest w moim typie Rolling Eyes

W zasadzie, pod względem urody, chyba bardziej podoba mi się kuzyn Charles... I sama nie wiem, którego bardziej lubię Smile

Orry, w pierwszych odcinkach, jako chłopak jeszcze był pełen energii i miał poczucie humoru... co bardzo mi się podobało Very Happy

Teraz, w tych dalszych robi się coraz spokojniejszy, ale za to przeistacza się w taką rodzinną ostoję mądrości... i to też jest fajne Very Happy

W zasadzie gdzieś w połowie serialu wysuwa się na pierwszy plan wyrywność Charlesa, która kojarzy mi się bardzo z Joe... Orry go wtedy stopuje i przejawia wiedzę dotyczącą wszystkiego po prostu Rolling Eyes

Nie wiem, który z nich jest fajniejszy Smile

A Brett to taka doskonała dama, księżniczka i panienka... kiedy jest to konieczne delikatna a kiedy musi walczyć, silna bardziej, niż tamtejsi mężczyźni... anioł stróż rodziny, doskonała córka, siostra i żona... czyli same zalety... tak, jak Melanie w "Przeminęło z Wiatrem"... masz rację - one są bardzo podobne Smile

Charles bardzo sympatyczny jest ,choć chyba jeszcze bywa lekkomyślny i wydaję mu się ,że wojna to fajna ,męska przygoda ..
Gdzie zostajesz ranny i pielęgnuje cię piękne panienki ,a prawdziwa wojna nie ma w sobie nic z chwały ,to nędza ,bród ,strach i ciemność ..

Charles i Augsta

Augusta ,ukochana Charlesa jest wspaniała pod każdym względem.
Piękna ,odważna ,samodzielna ..

Rzeczywiście śliczna Very Happy

Ale, już zauważyłam, że w "Północ - Południe" są tylko ładne kobiety Smile

A Charles ma w sobie coś z Joe... buntowniczą naturę, masę energii, chęci do zabawy, ale i inteligencję... więc, może i lekkomyślny, ale wyjątkowo rozgarnięty chłopak Very Happy

Myślę, że jeszcze wydorośleje Rolling Eyes

To fakt ,wszystkie panie są piękne i rewelacyjnie wyglądają w strojach z epoki.

W tym to każdy chyba dobrze by wyglądał... Rolling Eyes

Jestem pod wrażeniem tych strojów od bardzo dawna... a teraz trwa walka, żeby Mama kupiła mi kameę Rolling Eyes

Przypinałabym do bluzki z kołnierzykiem tak jak te damy i poprawiłoby to moje samopoczucie pod względem odbioru własnego "ja" Rolling Eyes

Jedyne co mi się w tym wszystkim nie podoba to gorsety Very Happy

Chociaż Mama w moim wieku je nosiła (taką współczesną wersję) i nawet sobie chwali Rolling Eyes

Ogólnie stroje są obłednę w każdym z takich filmów... nawet, jeśli producent/-ci oszczędzają, trafiają się czasem perełki Wink

Chociaż tu jeszcze dużą rolę gra makijaż, fryzury, itp.... Rolling Eyes