 |
 | Michael Landon i Alison Arngrim - prawie jak dzieci :) |  |
Micca
Administrator
Dołączył: 02 Kwi 2015 |
Posty: 1836 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
|
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Stettin, West Pomerania |
|
 |
Wysłany: Śro 19:37, 02 Mar 2016 |
|
 |
|
 |
 |
Michael Landon i Alison Arngrim - "dziecięca" przyjaźń...
[Mike i Alison]
Nieprzypadkowo pada tutaj słowo "dziecięca". Wyjaśnienie jest bardzo proste - otóż, Alison, jako osoba z poczuciem humoru i dystansem do siebie i innych, nakreśliła dla nas obraz Mike'a, jako osoby o tych samych cechach. Dodam, iż jest to mój ulubiony obraz naszego chłopca. Jej zawdzięczamy historie, dotyczące zabaw, w jakie Mike praktykował się bawić, chociażby potwierdzona przez pozostałe dzieciaki sztuczka z żabą, wymyślona ze względu na pewien rodzaj ograniczeń o nazwie "nieśmiałość" W Simi Valley było gorąco, więc Mike czasem musiał się rozebrać, by się nie usmażyć... a kobiety odwiedzające plan akurat miały trzeźwe spojrzenie na rzeczywistość... Gapiły się a Mike nie mógł tego znieść Stąd żaba Taka, jak tu:
Cieszę się, że zachowało się zdjęcie... inaczej bym w to nie uwierzyła
Oczywiście, to Alison powiedziała Mike'owi, że maluchy go naśladują i powinien przestać
Niemniej, "trzymała z nim", co było nieuniknione, z racji bycia najlepszą przyjaciółka Melissy
Od niej wiemy o "specyficznym" poczuciu humoru Mike'a, z gatunku tych kochanych przez wszystkie dzieci Mam na myśli ten rodzaj, który traktuje słuchające maluchy jako osoby dorosłe i "uświadamia" je w bezbolesny sposób wcześniej, niż powinien Zazdroszczę im
Od Alison wyszło tez stwierdzenie, że Mike, jako on sam był odmienny od postaci Charlesa, który, jej zdaniem był zbyt spokojny... twierdzi, że Mike bardziej przypominał charakterem Joe... chociaż podobno był jeszcze żywszy (Michael Junior z kolei twierdzi, że Mike był bardzo podobny do Charlesa ) Zdaniem Alison także, nikt go nie rozumiał i tak naprawdę nie mógł poznać tylko z ekranu. Śmieję się od dawna z jego kłótni z NBC, ale to chyba nie było tak do końca wesołe Mike miał rację, ale z telewizją, zdaniem Alison ustawicznie był na ścieżce wojny. Dlatego też nie mógł płacić aktorom zbyt dużo... nie miał po prostu na to pieniędzy. Ale my wiemy, że to ON miał rację!!!
Kiedyś, Alison powiedziała też, że Mike lubił samochody i wprost uwielbiał chodzić na wyścigi - to akurat nie jest nic dziwnego - był mężczyzną a poza tym, sam mówił, że lubi Ale miło usłyszeć potwierdzenie jego słów od innej osoby
[Alison i Steve Tracy]
Dzięki Mike'owi, Alison poznała także swego bardzo bliskiego przyjaciela... Steve odtwarzał rolę jej męża (tak szczerze - drugiego męża Nellie) a potem, przez wiele lat łączyła ich przyjaźń. Gdy Steve zmarł na AIDS, Alison stała się społeczną aktywistką, walczącą z tą chorobą. Właśnie na jednym z takich spotkań, usłyszała w radiu, że Mike nie żyje... Nic nie wiedziała i do dziś żałuje, że nie spotkała się z nim, zanim to się stało. Nie dziwię się jej.
Ale, jest jedną z tych kilku uprzywilejowanych osób na świecie, która miała SZCZĘŚCIE przebywać z nim osobiście i to przez wiele lat. Zawsze bedę jej tego zazdrościła 
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Micca dnia Czw 16:34, 25 Kwi 2024, w całości zmieniany 3 razy
|
 |
|
 |
 | |  |
Bella
Moderator
Dołączył: 02 Kwi 2015 |
Posty: 267 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
 |
Wysłany: Śro 20:36, 29 Cze 2016 |
|
 |
|
 |
 |
Bardzo interesujący i ujmujący artykuł, który tylko utwierdza w tym jak wspaniałym, zabawnym, wyjątkowym i ciepłym człowiekiem był Mike Poza tym, muszę przyznać że trzecie zdjęcie jest dla mnie zupełnie nowe
Obraz Mike'a, który wyłania się z wypowiedzi Alison jak najbardziej mi do niego pasuje i sprawia, że moje pozytywne uczucia względem niego są jeszcze silniejsze Z całą pewnością nie mógł on co do joty być jak Charles Ingalls, bo przecież w serialu odtwarzał konkretną postać, a nie siebie, a w Charles'ie będącym spokojnym, kochającym i oddanym mężem i ojcem, który poświęciłby swoje życie dla rodziny wyraźnie brakowało jednak jego zwariowanego humoru i żywiołowości oraz na pewno skłonności do 'chłopięcych' żartów
Kiedy Michael Landon Jr. mówił, że Mike był bardzo podobny do Charlesa na pewno miał na myśli te wszystkie pozostałe cechy, które Mike dzielił z odtwarzanym przez siebie bohaterem, takie jak: oddanie swojej rodzinie i osobom które kocha, wspaniały kontakt z dziećmi, łagodność itd.
Kiedy pierwszy raz przeczytałam o tych nieporozumieniach i konfliktach z NBC też bardzo mnie to zdziwiło i początkowo jakoś nie pasowało do Mike'a, ale potem zrozumiałam, że on po prostu zawsze miał własną wizję, zdanie i poglądy za którymi podążał, a do tego był bardzo impulsywny, emocjonalny i żywiołowy i nikt nie mógł tego zmienić 
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bella dnia Śro 20:38, 29 Cze 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
 | |  |
Micca
Administrator
Dołączył: 02 Kwi 2015 |
Posty: 1836 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
|
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Stettin, West Pomerania |
|
 |
Wysłany: Śro 20:45, 29 Cze 2016 |
|
 |
|
 |
 |
Mi za to te konflikty zawsze do niego pasowały Dla mnie, on po prostu był taką kulką niespożytej energii, która zawsze ma własne zdanie i jest gotowa go bronić na wszelkie sposoby
Alison wspominała, że miał też bardzo duży autorytet u wszystkich dzieci na planie (jakoś nie przeszkadzało to, że z nimi żartował) i traktował te dzieci, jak osoby dorosłe, faktycznie pracujące, tak ich rodzice... z tym, że zawsze bardzo dokładnie i szczegółowo tłumaczył, czego od nich wymaga, więc rozumiały
Z pewnością, tak jak Charles był bardzo opiekuńczy wobec nich i, z pewnością przeciwnie do Charlesa czasem był chłopcem... mnie po prostu zaskoczyły te dwa "odmienne oblicza" 
|
Post został pochwalony 0 razy
|
 |
 | |  |
Bella
Moderator
Dołączył: 02 Kwi 2015 |
Posty: 267 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
 |
Wysłany: Śro 21:14, 29 Cze 2016 |
|
 |
|
 |
 |
Micca napisał: | Mi za to te konflikty zawsze do niego pasowały Dla mnie, on po prostu był taką kulką niespożytej energii, która zawsze ma własne zdanie i jest gotowa go bronić na wszelkie sposoby
Alison wspominała, że miał też bardzo duży autorytet u wszystkich dzieci na planie (jakoś nie przeszkadzało to, że z nimi żartował) i traktował te dzieci, jak osoby dorosłe, faktycznie pracujące, tak ich rodzice... z tym, że zawsze bardzo dokładnie i szczegółowo tłumaczył, czego od nich wymaga, więc rozumiały  |
Tak, też często czytałam, że miał niezwykłe umiejętności reżyserskie związane z przekazaniem aktorom, które były dziećmi, czego dokładnie od nich oczekuje w danej scenie. W takich wypowiedział czytałam m.in. że czasem nawet nie musiał dużo mówić, przeciwnie w kilku starannie dobranych słowach potrafił doskonale opisać nastrój i klimat ujęcia oraz zachowanie postaci
Micca napisał: | Z pewnością, tak jak Charles był bardzo opiekuńczy wobec nich i, z pewnością przeciwnie do Charlesa czasem był chłopcem... mnie po prostu zaskoczyły te dwa "odmienne oblicza"  |
Możliwe, że są odmienne, ale nie możesz zaprzeczyć że mają jednak wspólne mianowniki 
|
Post został pochwalony 0 razy
|
 |
 | |  |
Micca
Administrator
Dołączył: 02 Kwi 2015 |
Posty: 1836 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
|
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Stettin, West Pomerania |
|
 |
Wysłany: Śro 21:39, 29 Cze 2016 |
|
 |
|
 |
 |
Bella napisał: | Tak, też często czytałam, że miał niezwykłe umiejętności reżyserskie związane z przekazaniem aktorom, które były dziećmi, czego dokładnie od nich oczekuje w danej scenie. W takich wypowiedział czytałam m.in. że czasem nawet nie musiał dużo mówić, przeciwnie w kilku starannie dobranych słowach potrafił doskonale opisać nastrój i klimat ujęcia oraz zachowanie postaci  |
To Melissa mówiła, ja przeczytałam to w jej wypowiedzi Tutaj:
(Melissa Gilbert – April 1975) “On set, as hard as we work, Michael helps us all the time by being funny. He tells the craziest jokes! Sometimes, he even plays catch with me between scenes. And he’s always doing funny things to make us laugh. He’s not only a wonderful actor and writer, but also a terrific director. When he’s directing the show, he goes out of his way to explain what’s happening so we kids can understand. And you know what? Sometimes, when it’s a sad scene, he makes me cry just listening to his description! He can explain things clearer than anyone I know.”
Było to jeszcze gdzieś? Jeśli tak, to to jest cudowne
Bella napisał: | Możliwe, że są odmienne, ale nie możesz zaprzeczyć że mają jednak wspólne mianowniki  |
Tak Jego uroczy charakter, niezmienny bez względu na wszystko Z jednej strony, miał w sobie dojrzałość ponad wiek, która zadziwiała ekipę "Bonanzy" w pierwszych latach ich wspólnej pracy... i tego małego chłopca, który uwielbiał psoty i szaloną zabawę 
|
Post został pochwalony 0 razy
|
 |
 | |  |
Bella
Moderator
Dołączył: 02 Kwi 2015 |
Posty: 267 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
 |
Wysłany: Śro 21:55, 29 Cze 2016 |
|
 |
|
 |
 |
Micca napisał: | To Melissa mówiła, ja przeczytałam to w jej wypowiedzi Tutaj:
(Melissa Gilbert – April 1975) “On set, as hard as we work, Michael helps us all the time by being funny. He tells the craziest jokes! Sometimes, he even plays catch with me between scenes. And he’s always doing funny things to make us laugh. He’s not only a wonderful actor and writer, but also a terrific director. When he’s directing the show, he goes out of his way to explain what’s happening so we kids can understand. And you know what? Sometimes, when it’s a sad scene, he makes me cry just listening to his description! He can explain things clearer than anyone I know.”
Było to jeszcze gdzieś? Jeśli tak, to to jest cudowne  |
Teraz nie potrafię sobie dokładnie przypomnieć, czy czytałam jeszcze gdzieś inną wypowiedź na ten temat, ale tę z pewnością tak i wielkie dzięki za wklejenie Dzięki temu mogłam sobie ją odświeżyć Najwspanialsze są te fragmenty, kiedy Melissa mówi, że czasami Mike potrafił w tak piękny i pełen emocji sposób opisać daną scenę, że łzy napływały im do oczu tylko kiedy go słuchali i że miał zdolność do wytłumaczenia wielu rzeczy dokładniej i jaśniej niż ktokolwiek inny
Micca napisał: | Z jednej strony, miał w sobie dojrzałość ponad wiek, która zadziwiała ekipę "Bonanzy" w pierwszych latach ich wspólnej pracy... i tego małego chłopca, który uwielbiał psoty i szaloną zabawę  |
Dokładnie, idealne podsumowanie 
|
Post został pochwalony 0 razy
|
 |
 | |  |
Micca
Administrator
Dołączył: 02 Kwi 2015 |
Posty: 1836 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
|
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Stettin, West Pomerania |
|
 |
Wysłany: Śro 22:06, 29 Cze 2016 |
|
 |
|
 |
 |
Bella napisał: | Teraz nie potrafię sobie dokładnie przypomnieć, czy czytałam jeszcze gdzieś inną wypowiedź na ten temat, ale tę z pewnością tak i wielkie dzięki za wklejenie Dzięki temu mogłam sobie ją odświeżyć Najwspanialsze są te fragmenty, kiedy Melissa mówi, że czasami Mike potrafił w tak piękny i pełen emocji sposób opisać daną scenę, że łzy napływały im do oczu tylko kiedy go słuchali i że miał zdolność do wytłumaczenia wielu rzeczy dokładniej i jaśniej niż ktokolwiek inny  |
Tak <3 Czytałam, że kiedyś, Melissa nie mogła płakać, kiedy była konieczna taka scena, więc Mike wziął ją na stronę i powiedział "You know, how much I love you? I love you so much." Oczywiście, zaczęła płakać, ale moim zdaniem, to było szczere 
|
Post został pochwalony 0 razy
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 2
|
|
|
|  |