Forum www.mikelandonphorum.fora.pl Strona Główna


www.mikelandonphorum.fora.pl
Forum fanów i wielbicieli cudownego aktora i człowieka - Michaela Landona
Odpowiedz do tematu
"Czar Bożego Narodzenia"-AnotherSong for Christmas
Micca
Administrator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1836
Przeczytał: 12 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stettin, West Pomerania

To, co znajduje się poniżej, to streszczenie pierwszego ze świątecznych odcinków "Autostrady..." W ramach pierwszych Świąt na naszym forum, postanowiłam zrobić takie streszczenia do pierwszych świątecznych odcinków wszystkich trzech seriali. Mam nadzieję, że w ten sposób uda mi się zachęcić do oglądania osoby niezdecydowane Wink Ten odcinek, pochodzi z pierwszego sezonu, a wyemitowany został na pięć dni przed Wigilią, roku 1984. Jest tak, jak powinno być w przypadku odcinków świątecznych, gatunku familijnego, dobrego dla wszystkich. Jego autorem jest jeden z dwóch scenarzystów, którzy w całości stworzyli pierwszy i w dużej mierze drugi sezon. Krótko mówiąc, był jedynym scenarzystą, którego Mike zatrudniał podczas pisania niemal wszystkich odcinków pierwszego sezonu. Drugim był on sam Smile Historia na bazie "Opowieści Wigilijnej", różna pod pewnymi względami, ale mająca do przekazania historię samotnego człowieka, uwięzionego w gniewie. Jej zadaniem jest pokazanie, że takie życie nie ma sensu. Oraz, jak warto nie utracić zdolności do miłości. Dobry odcinek, który robi to, co miała robić cała "Autostrada.." - uczy, jak powinniśmy żyć Smile

~*~*~*~*~*~*~*~*~

Pomysł na wykonywanie streszczeń odcinków powstał pod wpływem inspiracji podobną zabawą, która funkcjonuje na BonanzaBrand. Nie jest to dokładnie to samo, dlatego wykorzystuję ten pomysł także tutaj. Wszystkie kadry zrobiłam sama Smile

~*~*~*~*~*~*~*~*~

Święta z Aniołem Smile



Sezon 1, Odcinek 13
Data emisji: 19 grudnia 1984 r.
Scenariusz: Dan Gordon
Reżyseria: Michael Landon



~*~*~*~*~*~*~*~*~



Mark i Jonathan jak zwykle podróżują w kierunku kolejnego miasta. Szczęśliwy Mark, uruchamia radio samochodowe, w którym właśnie puszczane są świąteczne piosenki. Tym razem, także Jonathan z radością poddaje się słuchanej muzyce. Ich rozmowa, podczas słuchania, przebiega podobnie, jak za każdym innym razem.
Mark: Lubię świąteczną muzykę.
Jonathan: Ja też.
Mark: Co zrobimy z wolnym dniem?
Jonathan: A mamy wolny dzień?
Mark: Jutro Święta! Szef każe ci pracować?!
Jonathan: Anioły nie mają wolnego…
Mark: Co za nuda…




Po tych słowach, Mark odwraca się, zdenerwowany, a Jonathan rozbawiony uśmiecha. Kilka metrów dalej, Szef, zawraca ich samochód do miejsca, skąd przyjechali.



~*~*~*~*~*~*~*~*~



Tymczasem, właśnie w mieście, do którego teraz zmierzają chłopcy, firma handlująca używanymi samochodami, dokonuje kolejnej nieuczciwej transakcji. Jej właściciel, zwany Honest Eddy (Uczciwy Eddy), znany jest w mieście, jako przedsiębiorca, jednak, jego domeną są także liczne oszustwa, na których się wzbogaca. Jest bardzo samotnym i pełnym gniewu człowiekiem i kolejnym zdaniem Jonathana i Marka.



Tym razem, zakupu w jego salonie samochodowym, dokonuje starsze małżeństwo, spełniające właśnie swoje marzenie o kupnie samochodu. Nie wiedzą, że oferowany im pojazd jest poważnie uszkodzony a jego licznik został cofnięty. Ich problemem okazują się jednak zbyt wysokie raty. Mimo to, kobieta namawia swego męża na zakup, podkreślając, że o właśnie takim samochodzie oboje marzyli.



Wówczas, w biurze osobiście pojawia się Eddy, co wprawia parę w osłupienie. Tymczasem on, przekonuje ich do zakupu, poprzez zachowanie, wskazujące na jego poczucie humoru, szczerość i serdeczność.
Eddy: Coś ci powiem o kobietach – to urocza dama. Dbaj o nią. Nie martw się o pieniądze – kup jej samochód, o jakim marzy. Mniejsza o pieniądze – ważna jest miłość.
Gdy rozmawiający z nimi wcześniej pracownik, oznajmia, iż, być może para nie otrzyma pożyczki na ten samochód, Eddy oburza się na ten fakt i oznajmia, że sam spłaci ich samochód.



Uszczęśliwieni małżonkowie zostają pozostawieni przez niego i jego pracownika w biurze. Tymczasem, dzieli on się z szefem swoimi wątpliwościami.
Pracownik: Eddy… on nie jest w stanie spłacić tych rat. I wiesz, jak się sprawuje ten samochód.
Eddy: Jasne, że nie jest w stanie go spłacić. Ale wyłożył z góry 500 dolarów. Jeśli nie wpłaci następnej raty, przejmiemy gruchota! Więcej zarobisz sprzedając samochód trzy razy. Grabisz i łupisz! Taka jest zasada.


~*~*~*~*~*~*~*~*~



Chwilę później, Eddy, dociera do warsztatu. Zastaje tam swego nowego pracownika – Dave’a Ratchetta. Mężczyzna pracuje sumiennie, licząc na zdobycie większej ilości pieniędzy, by utrzymać swoją rodzinę – żonę, dwie córki i małego syna Bobby’ego. Chłopiec jest bardzo poważnie chory i Dave wie, że jeśli nie zostanie poddany operacji, na którą go nie stać, może nie przeżyć do następnego roku.





Widząc swojego pracodawcę w dobrym humorze, Dave pyta go, czy nie mógłby wypłacić mu z góry tygodniowej pensji. Chce kupić za nią prezenty dla swoich dzieci, szczególnie dla Bobby’ego, który być może umrze, nim nadejdą kolejne święta. Widząc niechęć w oczach Eddy’ego, Dave zapowiada, że będzie w stanie pracować po godzinach.



Tym razem, Eddy wybucha śmiechem i wprowadza Dave’a do warsztatu.
Eddy: Mam ci oddać przysługę? Chyba nie okażesz się niewdzięczny…
Dave: Będę panu bardzo wdzięczny.
Eddy: Dobrze. Weź parę godzin wolnego i idź na zakupy. Spotkamy się tu po zamknięciu. W paru wozach trzeba cofnąć licznik.

Słysząc to, Dave protestuje.
Dave: Ale to przestępstwo…
Eddy: Dlatego spotkamy się po zamknięciu. I dlatego zapłacę ci z góry.




Dave odmawia wykonania tego zadania, co oburza Eddy’ego, który zwalnia go z pracy, odmawiając zapłaty za pierwsze dwa dni.

~*~*~*~*~*~*~*~*~



Właśnie w tej chwili na parking wjeżdża samochód Marka. Eddy przez chwilę spogląda za nim, zostaje jednak zatrzymany przez społecznika, Millarda Watkinsa. Prosi on o pomoc w sprawie miejscowego sierocińca, jednak Eddy nie pozwala mu dokończyć.



Eddy: Znam sierocińce, znam sieroty… nie obchodzą mnie.
Millard: Gdyby zobaczył pan dzieci…
Eddy: Puściłbym pawia. Nie lubię psów, ani dzieci.
Millard: Ale duch Świąt…
Eddy: Panuje i u nas. To najlepszy czas sprzedaży. Przepraszam…

Eddy, pozostawia Millarda na parkingu.



~*~*~*~*~*~*~*~*~



Odchodzi tymczasem, do Jonathana i Marka, których uznaje za kolejnych klientów. Tuż po wymianie słów powitania i mechanicznym pytaniu o to, jak może pomóc, Eddy rekomenduje chłopcom jeden z samochodów.





Eddy: uwierzy pan, że ma na liczniku 30 000 mil?
Jonathan: Nie. Przejechał 135 000.

Zmieszany Eddy, zapewnia, iż wcale tak nie jest i poleca, by sprawdził licznik. Kontynuuje swoją reklamę.





Eddy: Wóz jest w świetnym stanie.
Jonathan: Jest po dwóch wypadkach.

Tym razem, Eddy zaczyna wpadać w zdenerwowanie. Pyta chłopaków, czy przypadkiem nie są z policji, lub z nadzoru biznesowego. Jonathan zaprzecza, z promiennym uśmiechem. Eddy odchodzi, nakazując im opuszczenie posesji.





Na odchodnym, Jonathan życzy mu wesołych Świąt, co wprawia go w zaskoczenie. Tymczasem, Jonathana rozbawia.

~*~*~*~*~*~*~*~*~



Tego wieczoru, Jonathan wraz z Markiem spacerują ulicami miasta kontemplując świąteczne dekoracje. Tę drogę nakazuje Jonathanowi obrać Szef, toteż ani on, ani Mark nie wiedzą dokąd ona prowadzi. Mark, tak jak zwykle buntuje się przed tym, zasłaniając zmęczeniem.
Mark: Wiesz dokąd idziemy?
Jonathan: Nie.
Mark: Łazimy od dwóch godzin. Nogi mnie bolą.
Jonathan: Nie marudź. Jest pięknie. Dziś Wigilia.
Mark: Co to za Święta bez śniegu?!
Jonathan: Poprosić Go o śnieg?

Jego pytanie żadne zostaje z całkowicie beztroską miną i obojętnym wymierzeniem ręką w niebo.



Zaskakuje ono Marka, który nie zdąża jednak odpowiedzieć. Za jego plecami rozlega się spokojne powitanie, skierowane do Jonathana. Gdy Mark odwraca się w tym kierunku, dostrzega mężczyznę w stroju Świętego Mikołaja. Tymczasem, twarz Jonathana rozjaśnia się w szczerym uśmiechu. Podbiega on do mężczyzny z okrzykiem „Chris!”.



Obaj ściskają się radośnie. Jonathan pyta przyjaciela o zdrowie jego żony a następnie życzy mu miłej podróży. On kieruje w jego stronę błogosławieństwo i odchodzi uszczęśliwiony.



Mark obserwuje tę scenę w głębokim zaskoczeniu a, gdy Jonathan obserwuje odchodzącego Chrisa, podchodzi do niego i zadaje mu niepewne pytanie:
Mark: Kto to był?
Jonathan: Stary przyjaciel.
Mark: Jak długo go znasz?
Jonathan: Od dziecka.
Mark: Ma na imię Chris?

Jonathan potwierdza skinieniem głowy.
Mark: A dalej?!



Tę wymianę pytań i odpowiedzi przerywa Jonathan, wskazując Markowi mężczyznę, który zmierza w stronę sklepiku. Oboje patrzą, jak mężczyzna usiłuje otworzyć drzwi przy pomocy łyżeczki.





Podchodzą do niego a Jonathan, uprzedzając działania Marka, zadaje mu pytanie, czy właśnie zamyka sklep. Nim przerażony Dave ucieka, Jonathan wyjaśnia, że chciał kupić w tym sklepie zabawkę. Spanikowany Dave, odpowiada, że właśnie zamknął sklep. Jonathan z kolei pyta go, czy jutro sklep będzie otwarty. Dave potwierdza, a Jonathan zapewnia go, że w takim razie zdąży z zakupami następnego dnia. Życzy mu wesołych Świąt, na co Dave nerwowo odpowiada tym samym, po czym ucieka.



Gdy znika w uliczce zdenerwowany Mark protestuje.
Mark: Darowałeś mu, bo to nasze następne zadanie?
Jonathan: Część zadania.
Mark: Ja bym go przymknął.
Jonathan: Ludzie popełniają błędy. Chodźmy.
Mark: Chwileczkę…
Jonathan: Kringle. Mój przyjaciel to Kringle.

To również zostaje przez niego wypowiedziane z beztroskim wyrazem twarzy. Chwilę później, Jonathan zmierza w stronę hotelu. Mark podąża za nim z niepewnym wyrazem twarzy, obserwując przez cały czas niebo.



~*~*~*~*~*~*~*~*~



Jakiś czas później, chłopcy znajdują się już w pokoju hotelowym. Jonathan ze spokojem przegląda książkę, „Opowieść Wigilijną”. Tymczasem Mark, nerwowo wpatruje się w okno.
W pewnej chwili Jonathan zadaje Markowi pytanie:
Jonathan: Czego tam wypatrujesz?
Mark, wystraszony jego pytaniem odrywa się od okna. Przybierając obojętny wyraz twarzy, wzrusza ramionami.
Mark: Wyglądam przez okno.



Jonathan w odpowiedzi przypatruje mu się intensywnie.



Pod naporem tego spojrzenia, Mark wykrzykuje w końcu buntowniczo:
Mark: Nie nabierzesz mnie na tego Chrisa Kringle’a! Masz mnie za czubka?!



Jonathan ze spokojną miną stwierdza:
Jonathan: Tak samo zareagowałeś na wieść, że jestem Aniołem.



Zmieszany Mark, wzrusza ramionami.
Mark: To co innego.



Jonathan również wzrusza ramionami i powraca do czytania.



Mark z kolei powraca do wpatrywania się w okno.



Jonathan spogląda na niego, ze spokojem.
Jonathan: Nie zobaczysz go.



Mark podskakuje nerwowo i buntowniczo wykrzykuje:
Mark: Nawet nie próbuję!



Na ten protest, Jonathan wybucha śmiechem. Zdenerwowany Mark odchodzi od okna i kładzie się do łóżka.
Mark: Już nie można wyjrzeć przez okno?! Wszyscy to robią! Poza tym, nie mam lepszych zajęć.



Jonathan w odpowiedzi podaje mu książkę i proponuje, by ją przeczytał. Zapewnia, że pozwoli mu ona szybciej zasnąć. Twarz Marka rozjaśnia się, gdy dostrzega jej tytuł. Informuje Jonathana, że lubił tę książkę, jako dziecko. Jonathan zachęca go, mówiąc, że mógłby polubić tę książkę po raz kolejny.
Mark zabiera się do czytania, co skutkuje powolnym zasypianiem, które Jonathan obserwuje z uśmiechem.



Jonathan: Przyjemnych snów.



~*~*~*~*~*~*~*~*~



Tymczasem, Eddy wraca do swojego domu. Już przed drzwiami awanturuje się, twierdząc iż, Joseph, jego służący, zbyt wolno podchodzi do drzwi. Stwierdza, że już się starzeje. Joseph pyta, czy nie chciałby czegoś zjeść, Eddy jednak odmawia. Wówczas, Joseph prosi go o pozwolenie na powrót do domu. Eddy zgadza się na to, zapowiadając, że zobaczą się rano. Zaskoczony Joseph, usiłuje wyjaśnić mu, iż następnego dnia są Święta, jednak Eddy informuje go, że chce mieć przygotowane śniadanie następnego dnia. Joseph tłumaczy, że obiecał swoim wnukom odwiedziny w Pierwszy Dzień Świąt. Eddy, stwierdza, że nie powinien składać obietnic, których nie może dotrzymać i zapowiada, że o ósmej chce zjeść śniadanie.

~*~*~*~*~*~*~*~*~



Tymczasem w hotelu, Mark zdąża już zasnąć, podczas czytania. Jonathan obserwuje to ze spokojnym uśmiechem, czekając tymczasem na sygnał od Szefa, by rozpoczął działania. Wreszcie otrzymuje go.



Z radością, mówi w kierunku nieba:
Jonathan: To będzie długa noc Eddy…

~*~*~*~*~*~*~*~*~

C.D.N.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Micca dnia Czw 22:23, 21 Sty 2016, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
AnotherSong for Christmas
Iwonka27
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

Ten odcinek nawiązuje do opowieści wigilijnej. Brzmi bardzo ciekawie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Micca
Administrator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1836
Przeczytał: 12 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stettin, West Pomerania

Ja zrobię sobie w Wigilię maraton filmowy - odcinek Bonanzy "Gabrielle", odcinek Domku "Christmas at Plum Creek" i Autostrady - "Another Song for Christmas" - właśnie ten Very Happy Możesz dołączyć, byłoby mi bardzo miło Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Micca dnia Czw 23:00, 10 Gru 2020, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
AnotherSong for Christmas
Iwonka27
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

Czemu nie ?
W sumie w telewizji pewnie będzie znowu Kevin.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Micca
Administrator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1836
Przeczytał: 12 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stettin, West Pomerania

To jesteśmy umówione Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
"Czar Bożego Narodzenia"-AnotherSong for Christmas
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu