Forum www.mikelandonphorum.fora.pl Strona Główna


www.mikelandonphorum.fora.pl
Forum fanów i wielbicieli cudownego aktora i człowieka - Michaela Landona
Odpowiedz do tematu
Prosto w serce
Iwonka27
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

Ben Cartwright był szpakowatym mężczyzną ,o surowych rysach.
Jego głowa przypominała nieco głowę orła.
Była w nim prawość oraz wielka duma ,wynikająca z godności ,pozbawiona jednak pychy i ciepło oraz życzliwość.
Stał z Willem na wzgórzu i obaj czekali na podmuch upalnego wiatru.
Ben niczym mityczny król Artur ,władał swoim Camelot który nazwał Rospond i rządził też swoimi trzema synami.
Z bratankiem jednak sprawa nie była taka prosta i oczywista.
Wrażliwy ,rozdarty ,pełen słabości ale mający również silny charakter ukryty pod subtelnymi rysami Will był twardym orzechem do zgryzienia.
Wnosił świeżość i nową energię.
Niewiele jednak mówił rodzinie o swojej przeszłości.
Wiadomo było tylko tyle ,że William prowadził jakieś podejrzane interesy i był bardzo zdolnym oficerem w czasie wojenek meksykańskich.
-Widziałem cię z Scarlett jak całowaliście się pod domem jej ojca -rzekł ben zawracając się do bratanka.
-Była mi wdzięczna za pomoc -odparł will ,uśmiechając się pod wąsem swoim seksownym uśmiechem.
-Wdzięczna -powtórzył ben, przypatrując mu się uważnie. To twoje sprawy i nie zamierzam się wtrącać ,wiem ,że nie lubisz jak cię się naciska i zmusza do czegoś.
Zapadła cisza ,w czasie której mężczyźni podziwiali urok starych sosen i jeziora ,które migotało swym magicznym blaskiem.
-Poddaje się -rzekł Will po chwili milczenia. Masz rację ,zakochałem się jak wariat.
-Czyli pobieracie się -spytał ben. Bo jeśli się kochacie ,będziecie musieli to zrobić ,wcześniej czy później.
-Czy nie mówiłeś ,przed chwilą ,że nie będziesz już wywierał na mnie wpływu.
Nie przyzwyczaiłem się tłumaczyć z tego co robię ,czy myślę.
-Wybacz -odparł senior Cartwright ,ale się martwię. Szukałem cię przez tyle lat i dzień w który postanowiłeś tu zostać ,był jednym z najszczęśliwszych w moim życiu.
Will pożegnał się ze swoim stryjem i pojechał zobaczyć się z dziewczyną.
Myślał o zmianach jakie w nim zaszły ,od kiedy spotkał Scarlett.
Była tak inna od kobiet ,z którymi wcześniej flirtował z przeszłości ,że bał się ją urazić jakimś śmielszym słowem czy gestem.
Czuł ,że gdyby była równie łatwa ,plugawa i wulgarna jak tamte ,czegoś by mu w niej brakowało.
Z jednej strony budziła jego zmysły ,a z drugiej czuł ,że mógłby ją kochać i szanować niczym leśną swoją boginkę.
Mimo swej nieśmiałości, wywierała na ludziach duże wrażenie jak każda dziewczyna o szczerych i czystych ideałach.
Wyszła przed dom ,ubrana w niebieską ,muślinową sukienkę.
Zsiadł z konia i podszedł do niej.
-Scarlett ja -zaczął niepewnie. Wyjdź za mnie.
Spojrzała mu proste w oczy i poczuła radość połączoną z jakimś strachem i słodyczą.
-Nie wiem czy nam się uda ,ale chce spróbować -rzekła.
-Nie pytaj o to mnie ,ja tak niewiele wiem ,znam odpowiedzi tak niewiele -odparł ,patrząc na nią, a w jego spojrzeniu było dużo czułości.
-Chciałem wam coś powiedzieć -rzekł Will podczas rodzinnej kolacji.
Oświadczyłem się i Scarlett zgodziła się zostać moją żoną.
-Gratulację -rzekł Adam. Nie wiem jakim cudem, tak mądra dziewczyna ,chce wyjść za takiego obwiesia jak ty.
-Może po prostu miałem szczęście -odparł Will ,uśmiechając się nieco łobuzersko.



Adam postanowił odwiedzić Scarlett.
-Wiesz ,że zwykle nie wtrącam się w cudze sprawy -rzekł zwracając się do młodej kobiety ,a jeśli chcesz wyjść za willa ,tylko dlatego ,że boisz się wyjechać i dalej się uczyć ,to nie powinnaś tego robić.
Młoda kobieta milczała przez chwilę ,po czym spojrzała na Adama i lekko się uśmiechnęła.
-To prawda ,chce się dalej uczyć ,ale willowi to nie przeszkadza -odparła tonem jakiego nigdy u niej wcześniej nie słyszał. Chce wyjść za Willa ,dlatego ,że go kocham. Wcześniej się bałam swoich uczuć ,ale ostatnio wiele się zmieniło.
Myślę ,że trzeba czasem zaryzykować i zaufać drugiej osobie.
-Masz sporo racji -zgodził się Adam ,po czym pożegnał się z dziewczyną.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Iwonka27 dnia Sob 9:32, 11 Sie 2018, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Micca
Administrator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1836
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stettin, West Pomerania

I w serialu Ben by się tak zachował, spokojnie Rolling Eyes Adam też by to chyba zrobił... ty ich znasz na tyle, że bez problemu wpadniesz na to, co jest rzeczywiście możliwe Wink A teraz... ślub! Very Happy

Tylko szybko... może po ślubie nawet będzie dzidzia? Rolling Eyes Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Proste w serce
Iwonka27
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

-Czemu wybrałeś właśnie mnie -spytała Scarlett gdy spacerowała z Willem ,koło starych sosen otaczających Rospond. W wirginia city jest mnóstwo dziewczyn ,które chciałaby cię bliżej poznać.
-To prawda -odparł Will uśmiechając się leciutko ,ale ty jesteś wyjątkowa.
Zawsze jesteś sobą i nigdy nikogo nie udajesz.
Przyciągnął dziewczynę delikatnym ruchem do siebie.
-Kiedy tak patrzysz na mnie -rzekł ,to czuję twój lęk taki sam jak mój ,przed nieznanym. Nie wiem co będzie z nami i niewiele wiem sam o sobie samym.
Lecz proszę cię ,uwierz mi ,nieważne w życiu są przyszłe dni. Ja wierzę ,że miłość zawsze trwa ,choćby zło miało najlepszy czas.
-Ja też w to wierze -odparła młoda kobieta ,odwzajemniając jego uśmiech.
Ale czymś się martwisz jeszcze prawda ?
-Ludzie mnie chyba obwiniają o to ,że Adam wyjechał a ja zająłem jego miejsce -rzekł Will innym tonem.
-Adam wróci ,bo zawsze wraca do domu -odparła dziewczyna z przekonaniem.
Gdybyś ty znowu wyjechał ,to serce by mi pękło. Jestem w tobie skandalicznie zakochana ,nie uważasz ,że to brak szacunku z mojej strony.
-To ja jestem w tobie skandalicznie zakochany -odparł Will poważnym tonem.
Pochylił się by ją pocałować ,gdy usłyszeli chrząkanie i zobaczyli Hossa.

-Nie chciałem wam przeszkadzać -rzekł nieco zakłopotany Hoss,ale moglibyśmy porozmawiać na osobności Will.
-Dobrze -zgodził się mężczyzna.

-Co się stało Hoss ? Masz jakieś problemy ?
-Chciałem oświadczyć się Karinie ,ale boję się ,że ona mnie nie zechce -wyznał Hoss.
-Ludzie wierzą w nas tak samo jak my w siebie wierzymy -odparł Will poważnym tonem. Jeśli nie nabierzesz odwagi ,ona nigdy się nie dowie ,co do niej czujesz.
-To jakaś twoja nowa filozofia ?
-W pewnym sensie -odparł mężczyzna ,uśmiechając się leciutko. Jestem przekonany ,że ona cię kocha takiego jakim jesteś. Tylko ty sam musisz w siebie uwierzyć. Jeśli nie spróbujesz ,będziesz zawsze żałował ,że strach ci to uniemożliwił.
Hoss zastanawiał się długo nad słowami Willa ,aż w końcu idąc za jego radą wziął dziewczynę na spacer w świetle księżyca.
Karina była wysoką ,postawną blondynką z długim warkoczem.
Lubiła zwierzęta i życie na wsi. Cechowało ją poczucie humoru i spora dawka rozumu.
Uroczo wyglądała ,tego dnia w prostej żółtej sukience.
-Mam wrażenie ,że jesteś jakiś zdenerwowany Hossie -rzekła patrząc mu prosto w błękitne ,czyste oczy ,tak piękne, jak jego kryształowa dusza.
-Tak -przyznał Hoss. Nie lękam się walczyć z turem ,ale boję się wyznać coś co, chciałem ci powiedzieć już dawno temu.
-Ja też cię kocham -rzekła dziewczyna. Bo to chciałeś mi powiedzieć prawda ?
-Naprawdę ,kochasz mnie ,mimo ,że jestem taki wielki i brzydki ?
-Jesteś jednym z najprzystojniejszych mężczyzn jakim znam -rzekła Karina z niezmąconą pewnością w głosie.
W jej spojrzeniu było sporo czułości.
Pierwsza dotknęła jego ręki ,czy to był głód serca ,czy ciała ,serce ,ciało ,dusza ,wszystko razem ,a reszta ,reszta sama się stała ..







Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Iwonka27 dnia Sob 16:59, 25 Sie 2018, w całości zmieniany 6 razy
Zobacz profil autora
Bella
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Komentując całość opowiadania, chciałabym powiedzieć, że bardzo podobało mi się ono w swojej wyjątkowej, zgrabnej formie oraz lekkości narracji Smile

Uważam, że konstruujesz i ukazujesz sytuacje oraz zdarzenia w sposób niezwykle zwiewny i delikatny, otulony jak gdyby delikatną, nieuchwytną mgłą marzycielskości, a mają one kształt uromaiconego ciągu kolejnych obrazów, dialogów i myśli o charakterze niezwykle baśniowym i poetyckim, co jest niezwykle osobliwym odczuciem, bo nie są one w żadnym wypadku pozbawione cech przyczynowo-skutkowych, lecz bez wątpienia stoją w opozycji z silnie ugruntowanym realizmem i ołowianymi, szczegółowymi opisami. Tę poetyckość czuć niezwykle silnie w wielu opisach i stosowanych środkach artystycznych, i przywodzi ona wręcz na myśl prozę poetycką, która osobiście naprawdę uwielbiam Smile

Co do samej fabuły, akcja rozwija się dość bystro i sprawnie, a dialogi pomiędzy bohaterami pomimo powierzchownej zwięzłości, wydają się jednak w swojej intrygującej konstrukcji delikatnych niedopowiedzeń skrywać w sobie znacznie więcej treści i jawią się niemalże jako symbole. Główna bohaterka w moim odczuciu wydaje się osobą bardzo subtelną oraz delikatną, wewnętrznie poukładaną, odpowiedzialną, szczerą, ambitną, inteligentną oraz rozważną, a jednocześnie posiadającą serce o niezwykłej wrażliwości oraz żarliwości, która jest w stanie bardzo wiele poświęcić w imię prawdziwej miłości, której pragnie ponad wszystko. W kontekście interesującej i lekko zabawnej potyczki o względy damy, pomiędzy Willem i Adamem, dostrzegłam tutaj ciekawe elementy rywalizacji o cechach zdecydowania, nieustępliwości oraz determinacji, nie pozbawionej jednak elegancji oraz szacunku, która, mam nadzieję, jednak nie ma potencjału bycia przyczyną poważnego zachwiania gruntu wzajmnej przyjaźni oraz zaufania pomiędzy obydwoma panami.

W temacie ostatniego fragmentu, mogę powiedzieć, że pomimo, iż jest on dość krótki niezapreczalnie zawiera w sobie sporą dozę lekkości oraz ciepła. To wspaniale, że Hoss odnalazł damę, która szczerze pokochała jego wnętrze i duszę, ilustrując tym samym definicję prawdziwej, najszczerszej miłości, gdzie wygląd zewnętrzny ma najmniejsze znaczenie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Proste w serce
Iwonka27
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

Laura Dayton była wysoką blondynką o urodzie różowej meduzy.
Ubrana w białą bluzkę i czarną spódnice ,przypominała dużego kurczaka.
Tego niedzielnego popołudnia zdziwiona Laura ,usłyszała pukanie do drzwi i zdziwiona ujrzała Ricardo Alano.
Ricardo od dłuższego czasu działał jej na nerwy ,swoimi głupimi żartami i nieprzemyślanymi działaniami.
Zauważyła ,że jest ubrany w swój najlepszy garnitur.
-Czego pan znowu chce -spytała Laura podnosząc swój głos do krzyku.
-Chciałem porozmawiać o czymś ważnym -odparł Ricardo.
Ricardo był przystojnym ,młodym mężczyzną ,wysokim barczystym brunetem o uwodzicielskim uśmiechu i niepospolitym uroku.
-Jak pan mógł rzucić czekoladowym tortem w moją stronę i zrobić ze mnie pośmiewisko?
-Przecież nie chciałem rzucić w panią ,tylko w tego sędziego ,który mnie skazał na roboty publiczne za tamte wygłupy -odparł Ricardo. Niech się pani na mnie już nie gniewa. Wpuści mnie pani.
Laura wpuściła mężczyznę do domu i zdumiona po chwili zobaczyła ,że padł przed nią na kolana.
-Ależ nie musi pan klęczeć -rzekła innym ,łagodniejszym już głosem.
-Muszę -odparł mężczyzna. Wiem co pani myśli ,że jestem nic nie wartym zgrywusem ,ale można to wszystko naprawić.
Niech pani wyjdzie za mnie.
-Słucham ? Czy to kolejny z pańskich prostackich żartów ?
-Jestem śmiertelnie poważny ,jak nigdy w życiu -odparł mężczyzna. Nie wiem skąd we mnie tyle śmiałości ,a w zasadzie to wiem ,to miłość dodaje mi skrzydeł. Lauro ,to jest droga pani Dayton ,zechce mi pani uczynić ten zaszczyt i wyjść za mnie.
-Proszę wstać i przestać cię wygłupiać -rzekła Laura surowo. Nigdy nie spotkałam tak bezczelnego mężczyzny jak pan.
-Jest pani taka ładna ,gdy mnie karci -odparł Ricardo z uśmiechem.
-Czy nie wyraziłam się jasno ,że nie lubię pańskich żartów. Jeszcze jeden taki numer.
Laura nie skończyła zdania ,gdy Ricardo niespodziewanie przyciągnął ją do siebie i pocałował prosto w usta.
Nie wiedziała kiedy oddała pocałunek ,czując ciepło rozchodzące się po ciele.
-Wiem ,że to banalne -rzekł po chwili puszczając ją ,ale to chyba jedyny znany mi sposób by kobiecie zamknąć usta. Jesteś zła ?
-Powinnam być ,ale nie jestem -odparła Laura niespodziewanie dla samej siebie ,po czym roześmiała się jak podlotek.
-To znaczy ,że się zgadzasz ?
-Tego nie powiedziałam -rzekła wdowa Dayton. Muszę pomyśleć. Idź
już.
Ciocia może zaraz przyjść i zadawać pytania.
-Ja nie zrezygnuję tak łatwo -zapowiedział Ricardo.Bedę przychodził i grał serenady pod twoim oknem ,wiec będziesz musiała wyjść za mnie ,by ludzie nie gadali.
Po wyjściu Ricardo Laura spojrzała na swoją twarz w lustrze i zobaczyła rumieńce.
Poczuła się znowu ,młodą dziewczyną ,beztroską i wesołą ,bez obciążających wspomnień nieudanego małżeństwa.





Przed oczami stanął jej Frank ,to jak przychodził pijany do domu i zmuszał ją do seksu.
To jaką ulgą była jego śmierć ,choć musiała udawać pogrążoną w żałobie wdowę,by nie gorszyć sąsiadów.

W tym samym czasie Will zabrał Scarlett na przejażdżkę.
W drodze powrotnej zastała ich burza i zatrzymali się w małej ,opuszczonej chatce.
Widząc jak dziewczyna drży z zimna ,mężczyzna zdjął marynarkę i okrył jej plecy.
Na jej ustach położył swoją dłoń ,która zakwitła jak róża.
Róża z rajskiego ogrodu ,która pięknie pachnie i kocha mroczne tajemnice ,wchody i zachody słońca ,zdradę i wniebowstąpienie.
Zaczął rozpinać guziki jej sukienki ,gdy dziewczyna nagle zaprotestowała.
-Nie jestem jeszcze gotowa -rzekła ,patrząc mu prosto w oczy. Rozumiesz ?
-Tak -odparł Will. Poczekam ,tyle ile będzie trzeba.
-Gniewasz się na mnie -spytała niepewnie Scarlett.
-Nie umiałabym -rzekł uśmiechając się swym czarującym uśmiechem w jej stronę.
-Opowiesz im coś o swoich rodzicach -spytała dziewczyna po chwili ,chcąc przerwać niezręczną ciszę.
-Ojciec był taki sam jak ja -rzekł Will ,a w jego głosie słychać było słychać odcień nostalgii. Nie miał nic prócz złudzeń.
Nie pamiętam mamy ,zmarła przy porodzie ,ale podobno odziedziczyłem po niej urodę.



Po burzy Will odwiózł Scarlett do domu.
-Ludzie będą gadać ,nie było was przez całą noc -rzekł ojciec Scarlett surowo marszcząc brwi.
-Tato co ty mówisz Will jest dżentelmenem -odparła młoda kobieta i przecież jesteśmy zaręczeni.
-Możesz zostawić nas samych -spytał ojciec Scarlett.
-Wiem co pan o mnie myśli -rzekł Will po wyjściu Scarlett. Że jestem nic nie wartym gnojkiem z niejasną przeszłością. Nie będę obiecywał złotych gór ,ale kocham pańską córkę i zrobię wszystko by była szczęśliwa.
Ojciec Scarlett milczał przez chwile.
-Moim zdaniem ,ona popełnia błąd chcąc się z panem związać -rzekł patrząc prosto w oczy Willa. Ale muszę uszanować jej wybór. Naciskałem wcześniej by pan się jej oświadczył ,mając nadzieję ,że jednak do tego nie dojdzie ,bo przestraszy się pan odpowiedzialności.
-To naturalne -odparł William ze śladem uśmiechu ,każdy ojciec chce mieć córkę najdłużej przy sobie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Iwonka27 dnia Wto 15:19, 18 Wrz 2018, w całości zmieniany 12 razy
Zobacz profil autora
Bella
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Dość interesująca oraz szczególna w swoim wartkim i raczej gwałtownym charakterze zmiana perspektywy i kolejnych scen opisywanej historii, która rozwija się w sposób konsekwentnie uwypuklający określone zdarzenia lub chociażby pojedyncze zdania czy myśli, mające duży emocjonalny wpływ na bohaterów rozwijanej historii. Opisy prezentują się niezwykle barwnie i swobodnie, dodając tekstowi nieuchwytnej oryginalności wyobraźni oraz konstruując charakterystyczny obraz świata przedstawionego.
Laura bez wątpienia jest osobą, która w bardzo silny i negatywny sposób została doświadczona w przeszłości i odbiło to bardzo znaczące piętno na jej sferze psychologicznej; wydaje się być pełna wielu wewnętrznych obaw, rozmaitych wahań oraz niepewności w jednoczesnym gorącym pragnieniu odnalezienia najszczerszego uczucia. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Prosto w serce
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 2 z 2  

  
  
 Odpowiedz do tematu