Forum www.mikelandonphorum.fora.pl Strona Główna


www.mikelandonphorum.fora.pl
Forum fanów i wielbicieli cudownego aktora i człowieka - Michaela Landona
Odpowiedz do tematu
Autostrada do Nieba: Nowe życie (sequel)
Micca
Administrator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1836
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stettin, West Pomerania

Część pierwsza.

Czarna trumna powoli opadała wgłąb ziemi. Ksiądz zaczął już śpiewać ostatnią pożegnalną pieśń, gdy wielkie, rozłożyste drzewa nad jego głową poruszył rwący wiatr. Drzewa szumiały i trzeszczały w rytm kolejnych ruchów grabarzy, gdy trumna opadała pod ziemię nie była samotna. Wokół niej zebrane było skromne sześć osób, wszystkie jednak, czując powagę sytuacji zanosiły się od szlochu. Jedyne dwoje mężczyzn, stających na uboczu, nie płakało. Jeden z nich wpatrywał się z zadumą w ceremonie, druki, złożywszy dłonie w kieszeniach spodni, obserwował ją z wyraźnie zniecierpliwionym i zdenerwowanym wyrazem twarzy. Drugi spoglądał na niego co kilka minut,upewniając się, że ten wyraz nie zginął. Wreszcie mężczyzna pokręcił głową, wyszarpnął dłonie z kieszeni i wykrzyknął z pretensją:
- Jonathan co za idiotyzm! Mam uczestniczyć we własnym pogrzebie?! Oszczędź mi chociaż tego...
- Patrz i skup się - odpowiedział spokojnie Jonathan. - Lindsey i Todd są już dorośli. Z niej wyrosła śliczna panna a z niego przystojny chłopiec. Pomyśl, że gdy ich pierwszy spotkaliśmy oboje mieli po trzynaście lat.
- No dorośli i co z tego?! - warknął Mark. - Leslie i Diane są z kolei starszymi kobietami. Niedługo na nie też przyjdzie pora.
- Jeszcze nie – stwierdził Jonathan spokojnie. - Przyjrzyj się im. Będą naszym kolejnym zadaniem.
- Moja siostra i kuzynka? - zdziwił się Mark.
- Nie, ich dzieci – odparł krótko Jonathan. -Spójrz – spoglądają na siebie. Prawie się nie znają a my musimy sprawić, by poznali się bardzo dobrze.
- Zaraz... przecież oni są rodziną – Mark wskazał na zerkających na siebie z zaciekawieniem, dwoje młodych ludzi.
- Nie są – stwierdził Jonathan łagodnie. - Szef tak chce.
- No dobra... - westchnął Mark. - Ale... zaraz, jakie zadanie? Ja umarłem! Chwila! - rozejrzał się wokół siebie. Jego przyjaciel zniknął. - Jonathan... - zawołał. - Jonathan! Cholera, znowu...

- Chodźcie, bo spóźnimy się na obiad. Upiekłam kaczkę – powiedziała Leslie, przyganiając do siebie resztę żałobników.
- Kaczkę? - zdziwił się Todd. - Taką, jak na święta? Przecież wujek umarł, nie ma świąt.
- Głupi jesteś? Pogrzebową kaczkę! - stwierdziła Lindsey z wyższością. - Nie pamiętasz jak chowali wujka Neila? Ciocia Polly też wtedy piekła kaczkę...
- Nie pamiętam – mruknął Todd. - Ale mgła...
- Idealny dzień na pogrzeb – westchnęła Diane. - Jak się czujesz, Leslie?
- Głowa mnie boli – odpowiedziała kobieta, chwytając się za czoło. - Całą noc płakałam.
- Ja też nie zmrużyłem oka – dodał Bill. - Całą noc pocieszałem Leslie. - Jak wrócimy, połóż się kochanie – objął żonę za ramiona i przygarnął do siebie.
- Nie mogę... - wykrztusiła Leslie, połykając łzy. - Mamy gości...
- Tym bardziej odpocznij, ja się zajmę wszystkim – Diane, chwyciła ją za rękę i z całej siły uścisnęła.
- Do-dobrze... - odpowiedziała Leslie. Uniosła na Diane czerwone, spłakane oczy. - Dziękuję ci i przepraszam.
- Za co? - zdziwiła się Diane.
Nie zdążyła jednak usłyszeć odpowiedzi, gdy do jej uszu dobiegł znajomy głos:
- Witajcie! - a z mgły wynurzył się Jonathan.
- Och, Jonathanie, przyjechałeś! - zawołała Leslie podbiegając do niego.
- Jak mógłbym zostawić was same? - odparł Jonathan, porywając w dłonie, ręce Leslie. - Zawsze będę tu z wami.
- Dziękuję, że nas powiadomiłeś – wykrztusiła Leslie. - Taka tragedia...
- Niedługo czeka was radość – Jonathan uśmiechnął się łagodnie. - Ale musicie poczekać.

- Dokąd ty mnie prowadzisz?! - wrzeszczał Mark, popychany przez Jonathana za plecy.
- Uspokój się – powtarzał Jonathan. - Zaraz zobaczysz.
- Co to za obskurny hotel! - kontynuował Mark. - Nawet pies by nie chciał tu spać!
- Nie będziemy tu spać, to jest nasze biuro. Z okna widać morze – uspokajał go Jonathan.
Do uszu obojga dotarł ciszy szum spokojnych fal. Mark wyjrzał za plecy Jonathana, by w mały okienku w hotelowym korytarzu, dostrzec błękitne, skrzące się wody i złotą, cichą plażę.
- Czy my nie jesteśmy... - zaczął.
- Nie, ale jesteśmy blisko – stwierdził Jonathan. Mark z zaskoczeniem dostrzegł, że jego gardło drży a usta zaciskają się nerwowo.
- Kto... tam jest? - zapytał Mark ostrożnie.
- Moja żona – odpowiedział Jonathan, powstrzymując łzy. - I twoja.
- Co? - zdziwił się Mark.
- Zostaliśmy przeznaczeni do trudniejszych zadań. Sami sobie nie poradzimy. Potrzebne są nam kobiety.
Chwilę później, Jonathan pchnął drzwi jednego z pokoi. Otworzyły się z hukiem, by ukazać siedzące za małym, białym stolikiem dwie piękne kobiety. Ich jasne włosy spływały kaskadami na ramiona a błękitne oczy patrzyły wzrokiem szczerym i serdecznym, z pełną troski miłością.
- Arthur – szepnęła jedna z nich.
- Jane – odszepnął Jonathan. Jego głos drżał a Mark odniósł wrażenie, że przyjaciel za chwilę wybuchnie płaczem. - Jesteś.
- Jestem – kobieta podniosła się z miejsca. - I już zostanę.
Chwilę później oboje zatonęli w długimi czułym uścisku, zanosząc się głośnym szlochem.
- Jennifer, bo zaraz wszyscy się tutaj zlecą – zawołała druga z kobiet. - Mark, siadaj – poklepała kanapę obok siebie, uśmiechając się z bezbrzeżną dobrocią i łagodnością.
- Dobrze – mruknął Mark z przekąsem i niechętnie usiadł obok.
- Poznajesz mnie – zapytała kobieta, chwytając go za rękę.
- A skąd mam wiedzieć, nie pamiętam – westchnął Mark, zamierzając uwolnić swoją dłoń z jej uścisku, gdy nagle... zrozumiał. Na końcu świata poznałby oczy tej jedynej, jedynej kobiety, która go kiedyś pokochała a, z którą spędził niespełna dwa miesiące, jako mąż. Nigdy nie zapomniał tych dwóch miesięcy.
- Stella? - wyjąkał.
- Tak – odpowiedziała kobieta. - Teraz, będziemy mieć wspólne zadanie.
- Tak... - odpowiedział Jonathan, odrywając się od Jennifer. - Ja będę działam w realu a ty w snach.
- Co... co będziemy robić? - Mark, niezbyt zainteresowany słowami przyjaciela objął Stellę i, topiąc w jej oczach smutki przeszłości, pocałował długo i z pełnym zaangażowaniem. Zrobił tyle na ile było go stać.
- Mark – zaczął Jonathan. - To nasz wspólny problem. - Lindsey i Todd mają być razem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bella
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Bardzo ciekawa część intrygującej opowieści, wypełnionej zarówno humorem jak i wyważoną powagą właściwą dla dotykanych tematów. Śmierć Marka, bez względu na jej powód i okoliczności, to bardzo smutne zdarzenie, ale jak wskazuje ten fragment, jednocześnie może być ona potraktowana jako zupełnie nowy rozdział w przyjaźni jego i Jonathana, zwłaszcza w kontekście ich "pracy". Piękny pomysł.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Autostrada do Nieba: Nowe życie (sequel)
Iwonka27
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

Ciekawe czy aniołom uda się połączyć zakochaną parę ?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Re: Autostrada do Nieba: Nowe życie (sequel)
Micca
Administrator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1836
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stettin, West Pomerania

Bella napisał:
Bardzo ciekawa część intrygującej opowieści, wypełnionej zarówno humorem jak i wyważoną powagą właściwą dla dotykanych tematów. Śmierć Marka, bez względu na jej powód i okoliczności, to bardzo smutne zdarzenie, ale jak wskazuje ten fragment, jednocześnie może być ona potraktowana jako zupełnie nowy rozdział w przyjaźni jego i Jonathana, zwłaszcza w kontekście ich "pracy". Piękny pomysł.


Dzięki <3 To był spontaniczny pomysł, by połączyć dzieci z Autostrady, gdy dorosną... Mark umarł, ale dzięki temu i on i Jonathan mogli spotkać się ze swoimi żonami... od teraz, w fanfiku będą działać w parach Very Happy

Iwonka27 napisał:
Ciekawe czy aniołom uda się połączyć zakochaną parę ?


No jasne! Oczywiście, będą z tym problemy, bo są niby rodziną - choć nie są spokrewnieni - Linsey jest pasierbicą siostry Marka a Todd adoptowanym synem jego kuzynki.... myślę, że mogą się w sobie zakochać, ale będzie to burzliwe narzeczeństwo, bo Linsay jeat bardzo bystra a Todd lekko upośledzony... będą musieli pójś na wiele kompromisów Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Autostrada do Nieba: Nowe życie (sequel)
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu